niedziela, 30 września 2018

Klub Masterów i Cweli (cz. 1)

Dzisiaj dość intensywne opowiadanie, mimo że zaczyna się dość niepozornie. Będą kolejne części, bo główny wątek totalnego gnojenia głównego bohatera przez 3 młodszych drecholi musi być jeszcze lepiej rozwinięty:) Napisz w komentarzu czy ci się podobało i na jakie kolejne sposoby młodzi patole powinni jeszcze zcwelić, poniżyć i wykorzystać głównego bohatera. A może powinni się spotykać z kilkoma cwelami na raz?;)

Karol wrócił nieco zmęczony z pracy, ale w dobrym nastroju, bo w perspektywie było spotkanie z jego dobrym kumplem - Robertem. Znali się już od kilku ładnych lat, mieli wspólny język i tematy do rozmowy, ale przede wszystkim Robert był nieźle zbudowanym ciachem i również gejem. Co prawda, miał już partnera , ale ten nie zawsze był on w stanie do końca go zaspokoić seksualnie.

Żeby spuścić ciśnienie z wora (tak przynajmniej to sobie tłumaczył), mężczyzna zdradzał go od czasu do czasu. Karol też nie był w pełni zaspokojony. Miał bardzo dobrą pracę, pieniądze, duże mieszkanie - ale cierpiał nieco na samotność a także niedobór porządnego seksu. Jego ideałem byli młodzi, chamscy drechole - którzy bardzo go pociągali. Robert może nie był w 100% jego ideałem, ale i tak było nieźle.

Obaj panowie byli fanami dresiarskiego stylu i lubili klimatyczne sneakowe spotkania. Karol założył więc swoje czarne dresy adidasa, białą czapkę wpierdolkę, a także białe soxy i ulubione piłkarskie adiki Pumy. Był dość nieźle zbudowany i te ciuchy naprawdę dobrze się na nim prezentowały, ogólnie wyglądał naprawdę spoko na swój wiek - 39 lat - i można by mu spokojnie odjąć z parę lat. Robert był od niego o 5 lat młodszy, a w łóżku był dominującym i wulgarnym aktywem, co idealnie pasowało drugiemu meżczyźnie, który lubił być przez niego cwelony, dominowany i poniżany.

W końcu rozległ się dzwonek do drzwi.

- No siema, zajebiście dzisiaj wyglądasz - Karol przywitał znajomego
- No hej, ty też, świetna stylówa
- Może jakaś kawa? Czy coś mocniejszego?
- A weź zrób mi kawę z jakimś dobrym alkoholem. Masz sporo ciekawych rzeczy w barku
- Haha, to prawda, kolekcjonuję drogie alkohole. Dam ci z moją najlepszą 20-letnią whisky.

Rozmowa bardzo dobrze się ciągnęła, znajomi siedzieli coraz bliżej siebie, aż w końcu po 2 mocnych drinkach z whisky Robert zaczął być mocno napalony i zaczął łapczywie i agresywnie całować Karola, po czym zsunął z nóg dresy, a także bokserki i zdecydowanym ruchem przyciągnął jego głowę do swojej twardo stojącej pałki.

- Ssij go cwelu... - rozkazał chłodnym tonem - Opierdol mi go kurwa jak należy.

Karol wziął się do roboty, ale jak dla Roberta było trochę za powoli, więc mocno chwycił go za głowę i na siłę sterował ruchami w górę i w dół, wbijając swojego chuja prosto do gardła. Dzisiaj miał ochotę po prostu szybko się spuścić do ryja. Gdy był już bliżej wytrysku, wstał z kanapy, kazał Karolowi klęknąć przed sobą i ruchał go w usta coraz szybciej i szybciej, aż w końcu naprężył się i pochylił, z jękiem strzelając wszystkim co miał w jajach.

- Połykaj wszystko szmato.... Aaahhh... Żryj całą spermę.....

Karol posłusznie połknął cały ładunek, ale był nieco rozczarowany, że dzisiaj Robert nie wyjebie go w dupsko. Strzepał więc sobie, podziwiając ładne, opalone, nagie ciało kumpla, w szczególności jarały go jego owłosione nogi, stopy i umięśniona klata. Doszedł, tryskając kilka razy na podłogę i dysząc głośno.

Gdy było już po wszystkim, Karol ponownie zagadał do kumpla:
- Było nieźle, ale czemu mnie dzisiaj nie wyruchałeś?
- Dzisiaj po prostu na to miałem ochotę. Żebyś mi opierdolił pałkę.
- Brakuje mi często porządnego jebania, żeby ktoś mnie wykorzystał i przerżnął.
- Hmmmm... Wiesz co, być może mam coś dla ciebie. Jest takie coś... taki... klub.
- Klub? - Karol zaciekawił się o co może chodzić
- Tak, klub masterów i cweli. Jest takich trzech drecholi masterów... Oni mieszkają razem w jednym takim wynajmowanym mieszkaniu. I tam przyjmują cweli.
- Hmmm, serio? Brzmi nieźle.
- Ale to nie tak łatwo. Najpierw muszą cię zaakceptować do klubu. A oni nie cwelą wszystkich jak leci. Musisz przejść wstępną kwalifikację. Jak chcesz to możesz próbować. Znam jednego z nich, ale sama nasza znajomość nie da ci żadnych forów.
- Ok ok, daj mi namiary.
- Spoko. I przyjdź do nich jutro po 17 i powiedz że jesteś "od Robercika" - będą wiedzieli o kogo chodzi.

Robert napisał adres na małej karteczce i wręczył Karolowi. Panowie pogadali sobie jeszcze trochę, obejrzeli nudnawy film, po czym Robert powiedział, że musi już wracać do domu, pożegnał się i wyszedł.

Następnego dnia po wyjściu z pracy, Karol wsiadł do swojego Mercedesa i udał się pod wskazany adres. Okazało się że jest to ponure blokowisko, szare bloki z wielkiej płyty z końca lat 80, a sama dzielnica prezentowała się dość średnio. W aucie przebrał się jeszcze w dresiarskie ciuchy, żeby bardziej przypodobać się tym tajemniczym trzem masterom. Założył więc białe dresowe spodnie, luźną kurtkę w klimatach, białe soxy i biało-czarne TNy.

Zadzwonił pod wskazany numer na domofonie.
- Kto tam?
- Ja... Podobno macie tutaj klub. Ja od Robercika, podobno go znacie.
- Tak, znamy. Wchodź.

Klatka schodowa była dość zaniedbana i brudna. Karol wszedł na 5 piętro po schodach, bo nie było windy. W drzwiach czekał na niego groźnie wyglądający byczek bez koszulki, w szarych dresowych spodniach i adikach.


- Jestem Damian. Czego od nas oczekujesz?
- Eeee... Dowiedziałem się od Robercika że macie tutaj klub... taki klub masterów i cweli.
- Tak. I co w związku z tym?
- No i ja chciałbym być waszym cwelem. Na jakiej zasadzie to działa?
- Musisz nam się spodobać i przejść wstępny test. Tylko my się nie certolimy, albo jesteś posłuszny i robisz wszystko tak jak nam się podoba, albo wypad i do widzenia. Mamy spore wymagania.
- Ok, zgadzam się na wszystko. Jakie są te wasze wymagania?
- Powoli, wszystko po kolei i w swoim czasie. - odpowiedział Damian znudzonym tonem - Kamil, Kuba, chodźcie tutaj. Ten gość chce być naszym kolejnym cwelem, co o nim sądzicie? - zawołał dwóch pozostałych drecholi
- Hmmm, no nie jest to jakiś super zajebisty okaz, ale może się nada. Fajny dresiarski klimat - stwierdził Kuba
- Jak dla mnie z mordy może być, no i włosy ma prawie na łyso a to mnie jara, ale wszystko się okaże dalej - dodał Kamil
- Dobra frajerze, słuchaj teraz uważnie. Masz się teraz całkowicie rozebrać, bo masz być naszym pierdolonym cwelem, a nie drecholem jak my. Komórkę i inne elektroniczne rzeczy oddajesz nam w depozyt, oddamy ci jak będziesz stąd wychodził. - rozkazał Damian

Karol posłusznie ściągnął z siebie wszystko i stał totalnie nagi przed trzema drecholami, którzy uważnie mierzyli go wzrokiem pełnym dominacji, od stóp do głów. Ogólnie ciężko było się do czegoś przyczepić. Spoko ciało, dość opalone, nawet nieco zarysowywał się na brzuchu sześciopak. Karol też sam nie mógł oderwać wzroku od trzech masterów i podziwiał młodych byczków, którzy wyglądali tak, jakby miał zaraz od nich dostać porządny wpierdol. A na pewno jak by ich spotkał na ulicy w środku nocy, to by się tego obawiał.

Damian był najstarszy z nich, miał 28 lat i był mocno napakowany, prawie łysy, a na ramionach i na klacie miał duże tatuaże. Hobbystycznie lubił trenować boks, miał dużo siły, a także był największym dominatorem i skurwielem z całego towarzystwa.
Kuba był o 3 lata młodszy i wyglądał jak typowy drechol z osiedla. Nieco szczuplejszy i zdecydowanie wyższy, miał też równie groźny wyraz twarzy.
Równie duży respekt budził 18-letni Kamil, który mimo swojego wieku był dominującym aktywem, który potrafił naprawdę wiele. Był wysportowany, wysoki i przystojny, z charakterystyczną dresiarską mordą - taki skurwiel, a zarazem ziomek z osiedla. Pozostali drechole nazywali go "młodym ruchaczem" i trzymali go w swoim towarzystwie żeby jak najbardziej poniżać swoich cweli - że taki młodzik, a gnoi ich jak pierdolone szmaty.

- Teraz odwróć się i wypnij dupsko - kontynuował Damian stanowczym tonem

Trzej dresiarze zaczęli go macać, sprawdzać wygląd jego pałki i wora, a także wsadzać mu palce do rowa, jak na jakimś badaniu.

- Dobra, nie odrzucasz nas swoim wyglądem, pałka jest dość spoko chociaż mógłbyś mieć dłuższego i ładniejszego, dupsko może być. Jeśli jesteś pewien, że chcesz być naszym cwelem, musisz nam dodatkowo zapłacić za to spotkanie. Gdzie pracujesz i ile zarabiasz? I tak cię sprawdzimy, więc daruj sobie jakieś kłamanie. - stwierdził w końcu Kuba
- Yyy... No pracuję w firmie, która zajmuje się doradztwem podatkowym.
- Ooo, ciekawe ciekawe. Gadaj dalej frajerze, jakie stanowisko? - zaciekawił się Kamil
- No jestem... wiceprezesem zarządu spółki...
- No proszę... To trafiła nam się bogata gruba ryba! - powiedział Damian ironicznie - Zarobki. Ile zarabiasz na miesiąc?
- Hmmm... serio chcecie ode mnie takie informacje? - zdziwił się Karol
- Gadaj wszystko, albo wypierdalaj stąd kurwo! - zirytował się Damian
- No... na rękę to jest 14.000 na miesiąc...
- Dobra. W takim razie teraz wyskakujesz z kasy, a że nie jesteśmy super pazerni, to na start dajesz nam 2.000 bezzwrotnego wpisowego. Płacisz - sprawdzamy dalej czy się nadajesz, a może nawet ci przegrzmocimy dupsko. Jak nie, to wypad za drzwi, wypierdalaj i możesz się już tu nie pojawiać.

Nieco zszokowany Karol szybko podjął decyzję, że skoro już tak daleko w tym zabrnął, to raz kozie śmierć - akurat miał w portfelu gotówkę, kazał go sobie podać i wydał im pełną kwotę. Chłopakom na widok tej kasy zaświeciły się oczy i kontynuowali test cwela.

- Grzeczny cwel. To teraz tak. My stawiamy sprawę jasno. Nas jara tylko totalne gnojenie cweli. Musisz być kurwa jak posłuszny, wierny pies, który zrobi wszystko co ci każemy. Jakakolwiek odmowa wykonania polecenia = wypad z klubu, jesteś zbanowany u nas na amen. Na początek wylizuj kibel i masz z niego wypić wodę. To nie żarty, sprawdzamy twoje posłuszeństwo. Masz to wykonać albo zatrzymujemy kasę i wypad stąd - rozkazał Kuba

Z pewnymi oporami, ale Karol wykonał pierwsze zadanie, czując się jak na jakichś otrzęsinach na obozie czy w poprawczaku.

- Bardzo dobrze. teraz masz nam wszystkim wylizać giry. Nie śpiesz, się masz zlizać cały pot i nam je wyczyścić - rozkazał Kamil

Chłopcy rozsiedli się na czarnej kanapie w salonie i wystawili nogi, a nagi Karol na klęcząco zaczął im obrabiać jęzorem mocno jebiące, dawno nie myte stopy. Ostro się przy tym podjarał, a drechole zauważyli, że pałka stanęła mu na baczność. Nic dziwnego, bo mężczyzna bardzo lubił duże samcze  stopy i ich aromat i zawsze podziwiał je u innych facetów.

- Porządniej, suko! Masz niczego nie pominąć i nam wypolerować syry jak dotąd nikomu innemu! - ponaglił Damian

W końcu drechole uznali, że robota jest już porządnie wykonana i przyszedł czas na prawdziwy test. Wszyscy rozebrali się i zostali w samych adikach. Kuba miał zdecydowanie najdłuższą pałkę, bo całe 20 centymetrów. Nażelował ją sobie i porzadnym płynnym ruchem wbił się w dupsko Karola, po czym zaczął dopychać ją do samego końca i agresywnie dźgać męźczyznę swoim długim i twardym sprzętem. W międzyczasie młody ruchacz Kamil wpychał swoją 17-centymetrową pałkę głęboko do gardła, a Damian podduszał Karola raz trzymając go bardzo mocno za szyję, raz przytykając mu na chama pod nos jebiącego, mocno znoszonego TNa. W końcu znudziło mu się samo podduszanie i zaczął kopać mężczyznę i bić, dawać mu mocne klapy w dupsko, aż w końcu kopnął go z całej siły w jaja. Karol wydał z siebie głęboki jęk, jednocześnie krztusząc się chujem, którego młodzik mocno wpychał mu w ryja.

- I co szmato pierdolona? Myślałeś że to będzie przyjemna zabawa?? O nieeee, to jest bezwzględne dresiarskie gnojenie. I jeszcze sam za to kurwo nam zapłaciłeś hajs! Teraz jesteśmy twoimi masterami. I będziemy robić z tobą róóóżne rzeczy... - powiedział Damian z satysfakcją w głosie i demonicznym uśmieszkiem, po czym kazał Kamilowi przerwać ruchanie Karola w ryja i odlał się na mężczyznę, celując głównie w jego mordę i usta. - Pij kurwo jebana.... Pij kurwa moje szczyny!!

Następnie wziął z szafki dwusetkę ciepłej wódki i zaczął na siłę wlewać mu cały alkohol na raz do ust.

- Teraz jeszcze ciepłej wódy się napijesz. Cooo, niedobra?? Chuj mnie to obchodzi cwelu!

Karol jakimś cudem wypił całość, ale zrobiło mu się nieco niedobrze. Z drugiej strony był tak skrajnie podjarany dominacją młodzików, że już wszystko mu było jedno. Oddał się w pełni woli tych skurwieli, niech robią z nim co chcą - teraz jest ich przedmiotem i zabawką.

Kuba ruchał go coraz mocniej i mocniej, głośno klepiąc jajami o jego dupsko, a Karol dokładnie czuł każdy centymetr jego ogromnego, długiego sprzętu w sobie. Każde posunięcie nieco bolało, ale było też jednocześnie zajebiście przyjemne. Duży, twardy żołądź drażnił dokładnie wszystkie jego czułe punkty. Kamil i Damian dalej go bili, kopali i gnoili w stopniu, którego do tej pory jeszcze nie znał w praktyce. Dostawał raz za razem, w ryja, w plecy, w nogi, a młodzi patole nie oszczędzali żadnej części ciała i pomiatali nim jak im się podobało.

W końcu Kuba poczuł że jest już na granicy orgazmu i agresywnie pchnął go jeszcze kilka razy, wbijając się do samego końca i dopychając chuja tak głęboko jak to jest możliwe - O kurwa... Oooooohhhh - wyjęczał i obficie spuścił się w środku, zalewając całego rowa gęstą spermą.

Następnie młody Kamil też zachciał wykorzystać mężczyznę jako dziurę do ruchania i po paru minutach zdecydowanego jebania również trysnął w środku, głośno dysząc.

Na końcu został Damian, który był najbardziej agresywnym i niewyżytym ruchaczem z całego towarzystwa.

- Ja to się kurwa nie certolę, kurwo jebana. Rozpierdolę ci dupsko, słyszysz cwelu?? Nie zapomnisz tego momentu do końca życia.

Zaczął ordynarnie jebać mężczyznę tak szybko i mocno, że ten prawie zemdlał. Damian ruszał dupą w przód i w tył, w przód i w tył w coraz szybszym tempie, jednocześnie pomiatając nim i przypierając go do podłogi swoim umięśnionym ciałem, tak że Karol nie mógł się kompletnie ruszyć i ledwo oddychał i jęczał.

Damian sapał i dyszał coraz głośniej i szybciej, aż w końcu także był blisko finiszu.

- O taaak... O taaaaak dziwko..... O kurwa......... - wystękał i jako ostatni spuścił się w środku, wstrzykując swój gęsty klej prosto w dupsko.

- O taaak, to było nawet niezłe jebanko. Teraz pozwalamy ci jeszcze popatrzeć sobie na nasze zajebiste ciała i sobie zwalić na koniec, jeśli jeszcze ci się chce. Tylko masz przed nami klęczeć i głośno jęczeć. - dodał po chwili

Karol był na skraju ekstazy, był bardzo mocno wyjebany, zgnojony, a jeszcze alkohol uderzył mu do głowy. Czuł się jak ostatni skończony cwel dla swoich wszechwładnych panów i trzepał właśnie dla nich. Chciał żeby go dobrze ocenili. Jako porządnego cwela, którego warto dalej gnoić i rozpierdalać mu dupsko. Bardzo szybko ściągał i wciągał napletek i w końcu jak jeszcze raz spojrzał na owłosione nogi i duże stopy stojących przed nim bezwględnych drecholi, poczuł że dochodzi i wystrzelił potężnym ładunkiem na podłogę. Poczuł wielką przyjemność w całym kutasie i w dupie, a po chwili odprężenie i ulgę, która ogarnęła go od stóp do czubka głowy. Ale dobrze i przyjemnie...

- No no, ładnie się spuszczasz i pojękujesz. Teraz jeszcze masz zlizać swoją całą spermę z podłogi, która ma być czysta tak jak była wcześniej! - nakazał mężczyźnie Kuba

Po paru minutach, gdy Karol ochłonął i nieco doszedł do siebie, ubrał się z powrotem w dresiarskie ciuchy. Podszedł do niego Damian.

- I co cwelu? Jesteś pewien że chcesz być dalej w klubie? To był tylko wstępny test, a i tak byliśmy dla ciebie dość łagodni.
- Tak, nikt mnie nigdy tak ostro nie wykorzystał... Marzyłem o tym od lat.
- Ja pierdolę jaki frajer haha, gnoją go jak pierdoloną szmatę a on chce jeszcze więcej. Dobrze cwelu, możesz być pewien że dostaniesz więcej tego, o co się prosisz. Płacisz nam 500 złotych za każde kolejne spotkanie, ale nie gwarantuję że cena nie wzrośnie. Takie przyjemności nie są za darmo. A teraz co się jeszcze gapisz? Wypierdalaj stąd, nie jesteśmy obrazkami do patrzenia tylko szanującymi się drecholami!! Chcesz dalej podziwiać nasze zajebiste klaty, nogi i bicepsy - to przychodź na kolejne spotkanie. Masz być w przyszły wtorek, też po 17!

Karol wyszedł z bloku, ostro zgnojony, posiniaczony, bolała go dupa, ale wiedział jedno - chciał być dalej cwelem dla tych psycholi i patoli i nie mógł się doczekać kolejnego spotkania...

C.D.N.

2 komentarze:

  1. WOW! super opowiadanie, fajnie się zaczyna i już czekam na dalsze części.
    Mogą Masterzy albo jeden z nich przyjść do firmy cwela i go cwelić w jego pokoju prezesa ... czy w samochodzie cwela gdzieś w drodze podczas wyjazdu... a jeszcze Masterzy za spotkanie z cwelem będą brali kasę od innych dracholi czy małolata ... A w telefonie cwela nakażą nosić jako tapetę zdjęcie z trzema kutasami na języku z których tryska sperma ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega pomysł! Młode dresiki gnoją prezesiak - super się czyta. Masz chłopie talent!

    OdpowiedzUsuń