Po długiej przerwie na blogu, mam dla was dłuższe niż zwykle opowiadanie, aby wam to oczekiwanie zrekompensować. Jest drecholskie, zajebiste jebanie w trójkącie. Napisz w komentarzu czy fajne!
W całym mieszkaniu rozległ się charakterystyczny, głośny dźwięk domofonu.
- O, to nasz ulubiony dresik Seba wraca z siłki. Dość długo go nie było - powiedział Damian
- No tak kochanie, toż nikt inny z nami nie mieszka - zaśmiał się Maciek
- Ciekawe czy będzie taki sexy spocony, zaraz się tylko nakręcę.
- Haha, ty ciągle jesteś jakiś niewyżyty, napalony i masz brudne myśli
- Maciek, no bo ty w ogóle!
- No wiesz, lato w pełni, gorąco i jakoś tak się człowiekowi ciągle chce... :)
Drzwi otworzyły się i rzeczywiście pojawił się w nich Sebastian. W białej koszulce, czarnych krótkich spodenkach Nike'a, białych soxach i TNach. 29-latek wyglądał na zdyszanego i spoconego - szczególnie że na dworze było ponad 30 stopni i pełne słońce.
Seba był ogólnie gościem, co do którego było bardzo, bardzo dziwne i nietypowe że tolerował gejów. Chyba po prostu dlatego, ze oni konkretnie wyglądali normalnie i nie byli przegięci, a bardziej jak jego młodsi koledzy drechole. Jednak wolałby żeby jego znajomi się nie dowiedzieli - jako że był fanatycznym kibolem, a także lubił się dla zabawy ustawiać i grupowo napierdalać. Z dumą trzymał przy łóżku kij bejsbolowy. Sam ubierał się bardzo groźnie i mega dresiarsko, prawdopodobnie po to, żeby wzbudzić przed innymi respekt na dzielni. Chociaż miał dość spore kontakty z prawem w przeszłości, jako że siedział w poprawczaku, a potem miał jeszcze wyrok w zawiasach za pobicie - więc to już wystarczyło za +100 punktów do respektu.
Maćka i Damiana nazywał jednak swoimi mordeczkami i bronił ich w razie potrzeby przed swoimi znajomymi, warunkiem było tylko to, aby nikt się nie zorientował że są parą i że są gejami. Bo wtedy wszystko się zmieni o 180 stopni - wiadomo, w jego środowisku trzymać z "pedałami" to kompromitacja na zawsze i na amen.
- Siema chłopaki! No powiem wam, że dzisiaj to jest mega gorąco. Normalnie zdycham.
- O, fajnie że jesteś. Słuchaj, wiesz że dzisiaj jest spora okazja, chciałbyś może trochę posiedzieć z nami i poświętować? - zapytał Maciek
- Hmm, co wy znowu knujecie! - uśmiechnął się Sebastian
- Nic specjalnego, po prostu Damian ma dzisiaj 24. urodziny
- Haha, wy to jeszcze kurwa małolaty jesteście.
- O kurwa, patrzcie jaki się staruch odezwał. Boomer normalnie, haha.
- Nie no oczywiście sobie świruję, no to cóż mogę ci stary życzyć, wszystkiego dobrego i pomyślności. Prezentu niestety żadnego nie mam, bo nawet nie wiedziałem o tej okazji.
- Nie no luz, po prostu chodź do nas do pokoju, razem posiedzimy, wypijemy drinka, pogadamy - zaprosił kolegę Damian
Obaj partnerzy byli bardzo podjarani swoim współlokatorem, jako że kręcił ich dresiarski styl, a w szczególności bardzo krótko ostrzyżeni lub łysi, dobrze zbudowani i wysocy drechole. Seba nie dość że był o kilka lat starszy, to był dosłownie prawie ich ideałem. Wiedzieli też jakim jest bad boyem i jaki potrafi być niebezpieczny czy agresywny. To dodawało tylko wszystkiemu pikanterii. Co do nich był oczywiście bardzo miły i normalny, jak taki zwykły ziomek. Ale samo wyobrażenie o tym, jaki bywał poza mieszkaniem było bardzo przyciągające i podniecające...
Młodziki nie chcieli jednak w żaden sposób wystraszyć Seby, tak więc tym bardziej że wiedział o ich orientacji, to udawali wobec niego totalną obojętność pod kątem seksualnym. Ale tak naprawdę zawsze było im gorąco w jego towarzystwie i nie mogli od niego oderwać wzroku.
- Tylko to wiecie co, może ja się chwilę ogarnę, wezmę jakiś prysznic i dopiero wtedy do was dołączę?
- Nie no, mordo w ogóle luz totalny. Mamy wyjebane, sami jesteśmy dziś bardzo spoceni bo jest gorąco. Chodź już do nas teraz, bo tak we dwóch od godziny sami pijemy.
- No dobra, ale jakby co to proszę bez narzekań że ode mnie jebie - zaśmiał się znowu Sebastian.
Maćkowi i Damianowi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, byli coraz bardziej nakręceni zapachem prawdziwego samca. Solenizantowi pałka stała tak twardo i sztywno na baczność, że aż nieco bolała.
Seba ściągnął adiki i przepicone białe soxy, odsłaniając swoje zajebiste duże stopy, które za to bardzo podjarały Maćka. Kurwa, to chyba rozmiar 47. Mmm, byłoby co wylizywać, zwłaszcza po treningu na siłowni...
Przystojny lokator szybko wskoczył w czarne klapki Nike'a, w których też jego giry prezentowały się zajebiście.
Wyglądało na to, że Sebastian był tego dnia akurat w bardzo dobrym humorze.
- No dobra koledzy, to pójdę pod prysznic trochę później. A co dobrego serwujecie?
- A dzisiaj to na bogato, złoty rum z colą i limonką. - odpowiedział Maciek
- O kurwa, szalejecie. Rum to bym mógł pić litrami. Aż za dużo chyba z wami dzisiaj wypiję, haha.
Współlokator poszedł tylko na chwilę do toalety się odlać, jednocześnie odnosząc buty do przedpokoju, a w tym czasie Maciek spojrzał się z lekkim uśmiechem na Damiana.
- Co tak się uśmiechasz? - szepnął Damian do chłopaka, łapczywie niuchając jebiące soxy Seby - Mmm kurwa ale zajebiście walą... Kurwa ale mi teraz stanął.
- Skarbie słuchaj ty mnie teraz uważnie. Wiesz, jeśli dobrze pójdzie to może i się uda jeszcze dla ciebie jakiś... dodatkowy prezent na urodziny?
- Że co?? Ale mówisz poważnie?
- Tak, jak najbardziej poważnie. Jakby co to pozwalam dzisiaj na wszystko. Ale tylko dzisiaj, zrozumiane?
- O kurde, kotek, ale czy...
Damian nie dał rady dokończyć pytania, bo w tym czasie już wszedł Sebastian. Chłopaki nie wytrzymali i lekko zmierzyli go wzrokiem, a Damianowi chuj już totalnie nie mieścił się w jego ciasnych bokserkach. Sebastian był mega męskim samcem, a ten intensywny zapach potu po treningu już tylko dopełniał całości.
- Wiesz co, to i ja jeszcze skoczę do kibla. - odrzekł Damian i wyszedł z pokoju, idąc prosto do przedpokoju i niecierpliwie podnosząc najeczki Sebastiana. Sztachnął się nimi mocno, aż zakręciło mu się w głowie - o kurwa, dzisiaj jebały mega intensywnie, równie dobrze jak skarpety. Pałka dalej stała mu twardo. Rozkoszował się tym samczym aromatem przez dobre pół minuty, aż w końcu szybko pobiegł spuścić wodę w toalecie i wrócił do pokoju.
Wysłał SMSa do Maćka: "Słuchaj nie mogłem się już powstrzymać. Ale mu zajebiście walą dzisiaj adiki". Maciek odpisał mu: "I ja bym niuchał. Słuchaj, to kierujemy powoli sytuację na właściwe tory i zobaczymy jak dziś wyjdzie".
Całej trójce wybitnie dobrze się gadało. Trochę o treningach, o sporcie, nawet o polityce wywiązała się mega ciekawa i lekko filozoficzna dyskusja. Chłopaki pochłaniali drinki jeden po drugim i sytuacja mega się rozluźniła.
- Chłopaki, słuchajcie. Wiecie że ja was mega szanuję. W sensie nigdy nic do was nie mam. Jesteście naprawdę fajne mordczki mimo że jesteście pedały. Jak wy macie fajnie, że ze sobą jesteście i mieszkacie razem. Tak kurwa, wiem że to dziwne że to ja to mówię. Jestem pojebany.
- A ty nie szukasz sobie jakiejś dziewczyny? Masz może jakąś na oku?
- Oj czasem jakąś mam. Na jedną noc jakąś fajną wykorzystać i wyruchać, hehe. Ale już dość dawno nie zaruchałem żadnej. Chyba już z 2 tygodnie. Tak mi chuj co chwila już staje że szok.
Maciek zapytał odważnie:
- To takie może już pedalskie spaczenie, ale duży masz sprzęt? Masz czym te laski zadowalać?
Sebastian odpowiedział z dumą:
- No a jak, z tym nigdy u mnie nie było problemów bo chuj całe 19 centymetrów to głęboko się mogę wbijać, laski jęczą z rozkoszy jak im całego wpycham.
- Jakoś nie do końca mi się chce wierzyć w taki sprzęt. Faceci zazwyczaj zawyżają długość swojego chuja żeby się pochwalić - odparł Damian, czym nieco zirytował Sebę
- Nie no chłopaki, naprawdę mam takiego. Długiego i prostego. Tylko nie mam teraz jak wam tego pokazać, flak to flak, u każdego wygląda podobnie, co nie? - Sebastian niespodziewanie opuścił swoje błyszczące czarne szorty Nike'a w dół, a następnie to samo zrobił z bokserkami. Chyba alkohol już dość mocno zadziałał.
- No rzeczywiście, teraz ci nie stoi i taki raczej malutki się wydaje - Maciek dalej odważnie prowokował Sebastiana. Damianowi też już alkohol i procenty mocno uderzyły do głowy:
- A może gdyby tak trochę mu... pomóc, to byśmy zobaczyli te twoje rzekome rozmiary?