piątek, 20 stycznia 2017

Szantażowanie szefa [opowiadanie]

Przywiązałem mu mocno ręce i nogi do łóżka, tak że nie mógł się kompletnie ruszyć. Na początku nie chciał się na to zgodzić.

- Słuchaj pierdolony cwelu, albo dajesz się przywiązać, albo jutro z samego rana wszystkie twoje machloje i przekręty lądują w prokuraturze. - powiedziałem chłodno
- Ty debilu, co ty wyprawiasz? Co prawda jestem bi, ale nie mam ochoty tego robić z facetem. Mam żonę, zdajesz sobie z tego sprawę człowieku?

Gówno mnie to obchodziło. Przeszedł mnie dreszcz satysfakcji gdy pomyślałem o tym co zamierzam z nim zaraz zrobić. Opierał się jeszcze przez chwilę, jednak ostatecznie gościu zgodził się na wszystko, co mu kazałem. Grzecznie leżał już na plecach skrępowany i czekał na moje dalsze decyzje.

Zdjąłem z giry przepoconego białego soxa - noszone od prawie tygodnia i jebały ostro moim samczym, męskim zapachem. Zdecydowanym ruchem przytknąłem mu go do nosa żeby niuchał, a następnie wepchnąłem do mordy, tak że prawie zaczął się dławić.

Uśmiechnąłem się demonicznie i wziąłem swoje czarne TNy, też jebały mocno po treningu na siłowni i przycisnąłem do ryja, tak że ledwo mógł oddychać.

- No wąchaj suko - rozkazałem z satysfakcją - masz tu kurwa prawdziwy zapach samca, nie jakieś perfumy.

No proszę proszę, a jednak mu się spodobało - jego duży chuj zdecydowanie miał już za ciasno w bokserkach i chciał się uwolnić na zewnątrz. Ale nie tak szybko. Macałem go parę ładnych chwil przez materiał, aż zaczął mocno pulsować i zrobił się naprawdę twardy.

Szybkim ruchem ściągnąłem mu bokserki z dupy i zacząłem obrabiać chuja ustami. Robiłem to bardzo mocno i szybko, ale nie mógł nawet jęczeć przez mojego jebiącego soxa w swojej mordzie. Zaczął wić się na łóżku i próbować wydawać z siebie jakieś odgłosy.

Drażniłem wędzidełko bardzo szybko językiem, co jakiś czas połykałem całego i dałem mu poruchać swoje gardło. Szybko zauważyłem że robi się bardzo twardy, a żołądź fioletowa. Nie chciałem żeby zjebał się tak szybko.

Przerwałem stymulację gdy był na samej granicy.
- Nie ma tak dobrze szmato, chciałoby się już dojść i mieć z głowy, co nie?

Przez dobrych parę minut męczyłem go, doprowadzając na granicę strzału i przerywając w odpowiednim momencie. Wyjąłem mu soxa z mordy. Zaczął bardzo głośno jęczeć i prosić żeby mógł już dojść.

czwartek, 19 stycznia 2017

Sporciki i słodziaki [7 FOT]

Na przystojne mordy ładnych młodych sporcików zawsze fajnie popatrzeć;) Którego byście brali i co byście z nimi robili?




środa, 18 stycznia 2017

Fajne ciacho

Morda i sylwetka mój gust. Wymacałbym mocno klatę i suty, a potem zajął się pałką. A wy?


wtorek, 17 stycznia 2017

Z trenerem z siłowni [opowiadanie]

Wziąlem do ręki jego nabrzmiałego, czerwonego, pulsującego chuja. Stał twardo, był nieco zakrzywiony do góry i miał dużą żołądź. Gościu miał też bardzo duże jaja, które na pewno produkowały ogromne ilości spermy.

Porządnie naplułem na jego kutasa i zacząłem szybko i zdecydowanie ruszać ręką w górę i w dół. Usłyszałem mruknięcie zadowolenia. Potem wziąłem go do mordy i zacząłem szybko drażnić wędzidełko językiem i chyba trafiłem w dziesiątkę, bo jęczał coraz głośniej i głośniej. No kurwa, podobało mu się to. Chyba zbliżała się kulminacja. Gość wyglądał na nieźle wyposzczonego, a nie chciałem żeby tak szybko się zjebał, więc nagle przerwałem stymulację gdy wydawało mi się że już zaraz będzie tryskał.

Spojrzałem na jego apetyczną dupę i nagie, duże, samcze stopy. Zajebisty widok i nagroda za dzisiejszy ciężki trening klaty i brzucha. Mi też chuj stał twardo jak skała i miał ochotę na przyjemności.


Kuzyn piłkarz [opowiadanie]

Parę ładnych lat temu, na jesieni. Przyszedł długo wyczekiwany przeze mnie dzień, bo do domu przyjechał do mnie znowu kuzyn Adrian. Jest młodszy ode mnie o dwa lata, a wtedy miałem 19 a on 17 lat.

Wpadał do nas z 2-3 razy do roku, bo miał u mnie w mieście regularnie jakieś specjalne tygodniowe piłkarskie treningi, a nie było sensu żeby nocował w jakimś hotelu i żeby jego rodzice wydawali niepotrzebnie kasę, skoro przecież można przyjechać do rodziny.

Nie powiem, bardzo mi się podobał. Był wtedy moim ideałem chłopaka. Wysportowany, wysoki, zaradny, a do tego naprawdę przystojny. No po prostu super morda. Krótkie włosy na jeża, nieco cwaniacki wyraz twarzy. Był po prostu z niego kawał fajnego chłopa.

Gdy trzepałem sobie konia, często fantazjowałem że robię z nim różne niegrzeczne rzeczy ;) Niestety, wszystko wskazywało na to, że jest hetero, poza tym miał dziewczynę. No ale mimo wszystko, jako że to mój kuzyn, mogłem się na niego dość bezkarnie patrzeć i karmić swój wzrok jego super zajebistym wyglądem. Szczególnie, gdy późnym wieczorem i z rana chodził bez koszulki. Widok jego idealnej klaty piłkarza i apetycznych sutów sprawiał że mój drągal od razu stawał na baczność. Nie mówiąc już o dużych, długich, pięknie wąskich stopach, które działały na mnie niesamowicie. 46-47 na pewno. Świetnie prezentowały się też w białych soxach albo piłkarskich najeczkach.

Gdy brał prysznic, to często udawało mi się go podglądać przez uchylone drzwi, czasami też podawałem mu rzeczy jeśli czegoś zapomniał i szybko mierzyłem go wzrokiem. Wydawało mi się że raz nawet z tym przesadziłem i zauważył moje nadmierne zainteresowanie jego ciałem, jednak specjalnie tego na szczęście nie komentował. Miał naprawdę ładną, prostą, dość grubą pałkę, na oko z 18-19cm (tak, widziałem też stojącego), z bardzo ładną, dużą żołędzią. Wiele razy miałem ochotę za nią mocno chwycić i mu nią ostro strzepać aż do wytrysku, tak aby Adrian po prostu jęczał z rozkoszy.

No ale niestety, to było tylko w sferze marzeń. Co prawda jako młode szczyle waliliśmy sobie konie z raz czy dwa do jakiegoś pornola, ale to było dawno i nieprawda.

Wszystko zmieniło się pewnego dnia, gdy wróciłem ze swoich zajęć do domu. Rodziców nie było, usłyszałem za to głośne sapanie dochodzące z mojego pokoju (obaj spaliśmy u mnie, ja na łóżku on na materacu). Chyba nie zauważył że wszedłem do domu i w najlepsze trzepał swojego dużego byka do jakiegoś porno, które oglądał na moim kompie. Przez uchylone drzwi miałem świetny widok na całą sytuację. Bardzo mnie to podnieciło, ale doznałem prawdziwego szoku, kiedy zobaczyłem co jest na ekranie monitora.

...Dwóch dresów uprawiających ostry seks od tylca w sneakersowych klimatach. O kurwa, to mój zajebisty kuzyn jest jednak pedałem tak samo jak ja? No ładnie ładnie, czyli dziewczyna to tylko taka przykrywka, a pewnie piłkarskie upodobania też nie wzięły się znikąd. W końcu tyle miał seksownych sporcików i ciach dookoła.

Powstrzymałem emocje, zobaczyłem tylko jak dochodzi i

środa, 11 stycznia 2017

Jebanie drechola w plenerze

Początek lipca, kolejny słoneczny i upalny dzień. Od samego rana miałem straszną ochotę na jebanie. Aż korciło mnie, żeby sobie szybko zwalić przy jakimś ulubionym dresiarskim pornolu, ale nic nie zastąpi porządnego, ostrego numerka. Po prostu musiałem zamoczyć swojego chuja w dziurze, a mój drągal stał twardo na baczność i w pełnej gotowości do działania.

Miałem ochotę na seks z jakimś młodym sporcikiem łobuzem, oczywiście w dresach, białych soxach i fajnych najeczkach. Wszedłem na fellow i zacząłem poszukiwania. Jako że mam na profilowe ustawione dość prowokujące zdjęcie, szybko odezwało się do mnie parę osób które były online, w tym Krzysiek - zajebisty młodzik dresik, 21 lat, bardzo krótko ostrzyżony, klatka idealnie wyrzeźbiona, nie przesadnie tylko w sam raz. A ten chamski i bezczelny wyraz twarzy zadziałał na mnie jak magnes... Wyglądał na prawdziwego łobuza, całe szczęście że pasyw i napisał w profilu że lubi bardzo ostrą jazdę oraz że chętny na right now. No to jedziemy z tym koksem

Ustawiliśmy się w lesie nad rzeką, w rzadko uczęszczanym miejscu, niemalże idealnym do porządnego plenerowego zaruchania. Chuj stał mi dalej twardo, bo wyobrażałem sobie przez całą drogę co będę dokładnie z tym Krzyśkiem robił.

Przywitaliśmy się, niestety nie za bardzo dało się z nim sensownie pogadać - ale po chuj tracić czas na pierdoły, jak można po prostu zabrać się do roboty i przejść do czynów.

- Wiesz, kurwa, że ze mną to nie będzie lekko - odparłem chłodno i chwyciłem go władczo za szczękę, odchylając mu głowę do tyłu
- Ściągaj wszystko z siebie, i to już - dodałem.
- Ok ok, jełopie, ale ma być porządne jebanie i mnie tak zapniesz jak prawdziwy aktyw drechol, bo inaczej to się wkurwię. Masz być jak prymitywny zwierzak, żebym tu przypadkiem nie marnował czasu - zażądał ostro Krzysiek, co tylko mnie rozjuszyło. Co ten gość sobie myśli, już on zobaczy kto tu jest ekspertem od ruchania.