wtorek, 17 stycznia 2017

Z trenerem z siłowni [opowiadanie]

Wziąlem do ręki jego nabrzmiałego, czerwonego, pulsującego chuja. Stał twardo, był nieco zakrzywiony do góry i miał dużą żołądź. Gościu miał też bardzo duże jaja, które na pewno produkowały ogromne ilości spermy.

Porządnie naplułem na jego kutasa i zacząłem szybko i zdecydowanie ruszać ręką w górę i w dół. Usłyszałem mruknięcie zadowolenia. Potem wziąłem go do mordy i zacząłem szybko drażnić wędzidełko językiem i chyba trafiłem w dziesiątkę, bo jęczał coraz głośniej i głośniej. No kurwa, podobało mu się to. Chyba zbliżała się kulminacja. Gość wyglądał na nieźle wyposzczonego, a nie chciałem żeby tak szybko się zjebał, więc nagle przerwałem stymulację gdy wydawało mi się że już zaraz będzie tryskał.

Spojrzałem na jego apetyczną dupę i nagie, duże, samcze stopy. Zajebisty widok i nagroda za dzisiejszy ciężki trening klaty i brzucha. Mi też chuj stał twardo jak skała i miał ochotę na przyjemności.



A wszystko zaczęło się, gdy wyciskałem sztangę na ławeczce. Czułem na sobie czyjś wzrok... To był trener pracujący na tej siłowni. Przyglądał mi się bardzo uważnie i nie mógł ode mnie oderwać oczu. Odłożyłem sztangę i z pewnością siebie odwzajemniłem spojrzenie. Widziałem ten błysk w jego oku - to musi być drugi gej. Nikt inny nie patrzy w ten pożądliwy sposób na drugiego faceta.

Podszedł do mnie i szepnął:
- Wiem o tobie od jednego kumpla. Podobno jesteś ostrym aktywem i mam na Ciebie od dawna ochotę. Zostań do zamknięcia siłowni, to raptem 20 minut.

Reszty nie musiał dopowiadać, wiedziałem że mój gruby chuj będzie dziś zajęty przyjemną robotą.

Zdjęliśmy koszulki. Przelizaliśmy się gwałtownie i łapczywie, jak dwóch nabuzowanych testosteronem, prymitywnych samców. Ściągnąłem mu dresy i dałem porządnego klapa w jego kształtną i umięśnioną dupę. Jak wiadomo, dalej waliłem mu chuja, a teraz przyszła kolej na danie główne.

Poszliśmy do pryszniców i kazałem mu kłaść się na brzuchu na twardej, mokrej podłodze. Położyłem się na nim i wszedłem w niego swoim sprzętem do samego końca. No to jedziemy z tym koksem. Ostre jebanie od tylca trwało w najlepsze, to jest to co mój chuj lubi najbardziej. Rżnąć bez litości dziury zajebistych łysych dresów, wysportowanych młodzików, umięśnionych pakerów.

To było ostre, głośne klepanie, prawdziwy, brutalny męski seks dwóch napalonych samców-dresów. Na zimnej twardej podłodze. Tylko dwaj faceci geje są w stanie dać sobie taką przyjemność.

Zmieniłem pozycję, położyłem się na plecach i kazałem mu nabić się na mojego drągala i go ujeżdzać. Miał zajebistą ciasną dupę i stymulował mojego kutasa tak, że byłem już na granicy spustu.

Straciłem nad sobą wszelką kontrolę, przyciągnąlem go tak, aby się pochylił bardziej do przodu i sam znowu zacząłem bezlitosnie i szybko jebać go w dupę. Obaj jęczeliśmy głośno.

- Zaraz się zjebię, spuszczę Ci się w to twoje pierdolone dupsko - wysyczałem

Już dłużej nie wytrzymałem i trysnąłem w jego dupie potężnym strumieniem spermy i całkowicie ją zalałem. On też spuścił się z jękiem rozkoszy na mój brzuch.

Zakręciło mi się w głowie, spowolniłem swoje ruchy i napawałem się chwilą zajebistego rozładowania i odprężenia. Leżałem jeszcze z minutę z chujem w jego dupie i głośno sapałem.

Wzięliśmy teraz razem normalny prysznic, dostał jeszcze ode mnie parę porządnych klapów w dupę na pożegnanie i umówiliśmy się na kolejny raz. Było naprawdę spoko.

1 komentarz: