piątek, 16 czerwca 2017

Zabawa dwóch drecholi aktywów [opowiadanie]

Wpadł do mnie kumpel - Damian. Siedzieliśmy razem na kanapie i oglądaliśmy na telewizorze moje ulubione dresiarskie filmiki, z wolna macając swoje pałki.


- Wiesz co, mordo? Dojechałbym ostro jakiegoś cwela. Ja go zapnę w dupę a ty w mordę. Zeszmacimy go razem jak ostatniego frajera.

- Znam taką jedną dobrą sukę. Robert, wygląda jak spoko kolo dresik.
- No to dzwoń do niego, bo mój chuj ma ochotę na jebanie.

Na widok Damiana pała zawsze mi stała momentalnie. Siedział koło mnie w samych sportowych spodenkach Nike'a, a ja nie mogłem oderwać wzroku od jego idealnej opalonej klaty, brzucha i owłosionych męskich nóg. Zajebisty samiec. Niestety też aktyw i potrzebny był trójkącik.
- Robercik będzie za jakieś pół godziny. Musimy jakoś zagospodarować ten czas.
- Trochę sneaku nie zaszkodzi.

Zdjąłem z jednej giry czarnego TNa. Mmm, dawał ostro. Dopiero co wróciłem z siłki. Przytknąłem go Damianowi do twarzy żeby ocenił. Wziął głęboki wdech.
- O taak, twoje adiki jebią zajebiście. Prawdziwy męski zapach. Dawaj i drugiego.

Przytykałem mu do mordy raz jednego, raz drugiego. Zsunął spodenki z dupy i nabrał ochoty żeby sobie potrzepać konia. Stwardniał mu jeszcze bardziej i zrobił się już maksymalnie długi. Spodobało mi się, że ma full erekcję od mojego samczego zapachu. Sam zacząłem mu walić pałkę. Twarda, prosta i długa. Mocnymi zdecydowanymi pociągnięciami wilgotnego języka zacząłem mu drażnić suty. Spodobało mu się, a wręcz zaczęło go to doprowadzać do szaleństwa. Coraz głośniej stękał i dyszał:
- Ahh stop, bo zaraz trysnę... Ooo
- Dalej mordo.. Niuchaj moje przepocone TNy..
Zacząłem go trzymać na samej granicy. Aktyw drugiemu aktywowi też potrafi dać dużo przyjemności. Damian wił się coraz bardziej, a ja postanowiłem dokończyć dzieła kilkoma zdecydowanymi ruchami ręki. Jednocześnie odpowiednio ssałem jego prawego suta a muskałem palcami lewego, co dawało mu taką rozkosz, że z jękiem i gwałtownie wystrzelił całym nagromadzonym w swoich dużych jajach ładunkiem spermy. Przeszyła go fala ekstazy, dostał dreszczy i lekkich konwulsji. Podjarało mnie to bardzo, bo lubię patrzeć gdy prawdziwy samiec przeżywa dzięki mnie chwilę słabości i niekontrolowanej przyjemności. Jeszcze przez chwilę sapał i dyszał.

Chyba postanowił się porządnie odwdzięczyć, bo nagle wziął mojego kutasa całego prosto do ust. Wcześniej zgromadził w nich ogromny zapas śliny, a ja poczułem jak było mi przyjemnie wilgotno i ślisko. Zaczął w idealnym tempie obrabiać mi pałę, dokładnie tak jak lubiłem. Ręką zajmował się też moimi jajami, a o sutach też nie zapominał. Zdjął ze swojej ogromnej giry białego soxa. O kurwa, on to dopiero walił potem. Cały szary, chyba z tydzień kiszony. Przytknął mi do nosa. O ja pierdolę, ten zapach mnie zniewolił. A widok jego super umięśnionego opalonego ciała... Czułem że jestem już blisko.


- O kurwa Damian ale z Ciebie zajebisty samiec. O kurwa taak, szybciej mordą... Bierz go całego... Oooh zaraz dojdę..
- Damian mordo, o ja pierdole. Dobrzy jesteśmy w te klocki. Weź dzwoń do tego Roberta żeby już nie przychodził i spierdalał z powrotem. Zrobiłeś dobrą robotę i teraz mam już ochotę na relaks.

Wystrzeliłem spermą jak z procy prosto do jego ryja, a on spowolnił ruchy i przesuwał ustami tuż pod żołędzią żeby jak najbardziej przedłużyć mi orgazm, następnie wszystko połknął.


Całą resztę popołudnia spędziliśmy na oglądaniu durnych programów w TV. Ale było naprawdę zajebiście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz