poniedziałek, 13 lutego 2017

Słodka zemsta - cz. I

Adam wrócił dużo wcześniej niż zwykle z pracy do domu i było jeszcze parę godzin do powrotu jego chłopaka, Mariusza. Byli parą już od dość długiego czasu, bo od dobrych 4 lat. Poznali się gdy Adam miał 17 lat, Mariusz był o 5 lat starszy.

Układało im się naprawdę nieźle, obaj byli dresikami, lubili sneak, i podobali się sobie wzajemnie. Na początku jebanie było wyśmienite, codzienne mocne orgazmy, obfite strzały w dupie bez gumy, ostra jazda w zwariowanych akrobatycznych pozycjach lub romantyczny, długi, powolny i głęboki seks.

Niestety, mimo to, z biegem lat w łóżku zapanowała u nich nuda, przerobili wszystkie możliwe pozycje, fetysze, i ostatnimi czasy zapanowała straszna rutyna, nie mówiąc o tym że Mariusz prawie codziennie odmawiał wieczornego numerka. Czasami łaskawie zrobił Adamowi lodzika, ale nieco na odwal i w ogóle to nie wystarczało.

Prawdopodobnie Mariusz nie miał już na to kompletnie siły i nastroju po codziennej ciężkiej fizycznej harówie w supermarkecie. Nie byłoby to dziwne, bo nikt przy 12h codziennej męczącej roboty nie miałby ochoty na jakieś seksualne przygody, nie mówiąc już o tym że kutas nawet nie ma jak stanąć na baczność przy tylu codziennych stresach z powodu wymagającego szefostwa. Robił jednak podobno nadgodziny i zarabiał dodatkową kasę dla nich, aby mogli odkładać na wspólne marzenia i porządny remont mieszkania.

Zresztą Adam miał od zawsze dużo większe potrzeby seksualne i praktycznie codziennie ogromną chcicę, którą rozładowywał wielokrotnym trzepaniem do ulubionych dresiarskich pornoli. Często lubił też niuchać swoje jebiące adiki, a potem jednego posuwać do końca i się w nim spuścić, jęcząc głośno. W wieku 21 lat hormony buzowały w nim dalej bardzo mocno. Coraz częściej przez umysł przechodziły mu myśli, że chciałby czasami zabawić się z kimś innym, skoro nie może zbyt często ze swoim własnym facetem. Zazwyczaj rozpędzał je szybko, jednak tamtego dnia żądza porządnego jebania była u niego tak duża, że zaślepiony fantazjami postanowił na szybko poszukać kogoś w Internecie. Zamiast otwarcie porozmawiać z chłopakiem o problemie, droga na skróty wydała mu się bardzo ekscytująca i atrakcyjna.

Gdy chciał nad czymś głębiej pomyśleć, robił swój ulubiony słowiański przykuc na blacie kuchennym (i tak nikt nie widział), palił fajka i snuł plany działania. "Kurwa, no zrobię to i tyle" - pomyślał. "Jak mam to zrobić, to nie mam co dłużej czekać. Jak sobie teraz zwalę to i tak mi to na długo nie pomoże, a i satysfakcja nie ta".


Znalezienie chętnego na szybki numerek nie było w ogóle ciężkim zadaniem, bo był bardzo atrakcyjną osobą, z czego świetnie zdawał sobie sprawę. Miał wzrost koszykarza - 196cm, do tego był naprawdę przystojny i wysportowany. Nie mówiąc o tym, że ładny aktyw dresiarz to raczej rzadki gatunek, dość mocno pożądany przez rzesze pragnących dominacji pasywów.

Kilkanaście minut na portalach, paru kandydatów, kilka szybkich wymian wiadomości i znalazł się 22-letni dresik pasyw o imieniu Kamil. Przystojna morda i chętny na "right now". Poza tym chciał być mocno zdominowany i szukał łobuza który go bez litości przerżnie. Miał przybyć za około 20 minut, więc zostało dużo czasu na ostrą zabawę.

Adama przeszedł przyjemny dreszcz emocji a chuj stał mu na baczność w gotowości na samą myśl o nowych doznaniach i ryzyku które wiązało się z tym (jak by nie patrzeć) debilnym i szalonym krokiem. Myślenie wyłączyło mu się jednak już dawno temu a liczyło się teraz tylko jak najszybsze, prymitywne zaspokojenie potrzeb imponująco ogromnej zawartości swoich bokserek. 20-centymetrowy drągal, lekko zakrzywiony do góry, z pokaźną kształtną żołędzią prezentował się naprawdę świetnie i robił spore wrażenie.

W międzyczasie przygotował gumki, żel, adiki i nieco posprzątał. Punktualnie po 20 minutach rozległ się dzwonek do drzwi.

Kamil prezentował się nawet lepiej niż na zdjęciach... Przyszedł ubrany w bardzo pociągający dla Adama sposób. Zajebiste białe adiki na nogach, białe skarpety, szare spodnie dresowe, niebiesko-biała bluza, a na głowie czarna czapka wpierdolka. Spojrzenie drechola łobuza, włosy bardzo krótko przystrzyżone i bardzo ładna morda.

Adam spojrzał Kamilowi głęboko w oczy, wzrokiem pełnym pożądania. Zdecydował jednak że nie rzuci się na niego w samym progu i chwilę pogadają przed jebaniem, żeby jeszcze bardziej podkręcić atmosferę.

- Elo, zajebiście że tak szybko wpadłeś. Chcesz coś do picia? - zapytał
- No siema, a możesz mi nalać coli bo tak mi się kurwa pić chce że szok - odpowiedział Kamil.
- No spoko spoko, akurat mam jej za dużo w chałupie bo piję raczej zdrowsze rzeczy i leży od dawna, haha.


Poszli do kuchni i zaczęli gadać o pierdołach i o tym co lubią najbardziej w łóżku.

- Mnie najbardziej kręci, gdy facet jest totalnym chamem i łobuzem i robi ze mną co mu się tylko podoba i pomiata mną jak ostatnią szmatą. Nie mówię że się nie będę trochę stawiał, ale masz mnie wytresować i zrobić ze mnie swojego posłusznego cwela. Wyglądasz na prawdziwego tygrysa, to pokaż kurwa na co Cię stać - powiedział Kamil.

Adama nakręciło to już tak bardzo, że nie mógł czekać ani chwili dłużej. Wszystkie jego największe żądze i fantazje o agresywnym pomiataniu innym wysportowanym drecholem znajdą znowu wreszcie ujście tu i teraz. Już tak dawno nie uprawiał porządnego seksu.

Wstał z krzesła, mocno chwycił Kamila za ramię i rzucił go na podłogę. Wyciągnął wreszcie swojego chuja który już bardzo bolał i męczył się w spodniach i wsadził mu mocnym ruchem do samego gardła. Kamil nie był w stanie połknąć całego i zaczął się krztusić, jednak dostał plaskacza w morde i nie miał wyjścia, musiał posłusznie połykać go do końca.

Ostre jebanie w usta nie trwało zbyt długo, bo Adam był tak nakręcony i napalony, że po kilkunastu ruchach z głośnym jękiem rozkoszy naprężył się cały i w konwulsjach strzelił kilka razy prosto w gardło, zalewając Kamila ogromnym ładunkiem spermy, którą szybko produkował w swoich dużych jajach.

- Aaaah, tego mi było trzeba na dobry początek i nie myśl przypadkiem że to mi wystarczy, bo teraz dopiero będę mógł Cię długo i mocno posuwać w dupsko.

Zaciągnął Kamila do sypialni i splunął mu na twarz i przytknął swojego jebiącego najeczka do jego mordy.

- A teraz się zaskoczysz, bo zobaczysz jak ja porządnie potrafię pałę opierdolić. - odparł pewnym siebie głosem, diabelsko się uśmiechając.

Zaczął powoli, mocno obejmując pałkę ustami i porządnie pracując językiem nad wędzidełkiem. Następnie bardzo dużo napluł na jego penisa i zaczął bardzo mocno i głośno go ssać i zasysać. Kamil zaczął głośno sapać i dyszeć, jęki były coraz głośniejsze, a Adama to już wystarczająco podnieciło na nowo i jego pała znowu stała na baczność i w gotowości. W końcu zaczął bardzo porządnie obrabiać całego kutasa szybkimi ruchami głowy w górę i w dół, a tuż przed finałem skierował go w stronę brzucha posiadacza i zwalił do końca ręką tak, żeby Kamil trysnął sobie na twarz. Z głośnym jękiem rozkoszy doszedł i wił się na łóżku z ogromnej przyjemności.

- Nie myśl sobie że będzie jakaś przerwa cwelu, teraz to dopiero pojedziemy z tym koksem. - powiedział Adam i szybko założył sobie gumkę na chuja
- Kładź się na brzuchu i wypnij dupe mocno do góry! - dodał ostro.

Kamil posłusznie spełnił polecenie, a Adam założył gumkę i wszedł w niego bokiem od góry, lewą nogą stojąc na podłodze, a prawą girą przygniatając mu mocno twarz. Rękami złapał za dupę, zmacał i dał bardzo mocnego klapa, aż zrobiła się czerwoną.

- Nie myłem gir od 2 dni, więc wąchaj dziwko zapach prawdziwego ogiera. Podoba Ci się to szmato, kurwa mać.

Zaczął wchodzić aż po same jaja i klepać nimi mocno i brutalnie o dupsko. Stopniowo przyspieszał ruchy, tym bardziej, im głośniej z bólu jęczał i stękał Kamil. Wraz z bólem zaczęła jednak też narastać w nim powoli  orgazmiczna przyjemność. Adam też sam głośno dyszał i jęczał, bo wszystkie łóżkowe odgłosy zawsze bardzo go nakręcały.

Nagle zadzwonił telefon. No tak, to Mariusz.

- Sorry ziom, musimy na chwilę przerwać zabawę bo muszę odebrać. ....Halo, Mariusz?
- Hej kochanie. Co tam słychać? Co ty taki zdyszany?
- A nic nic, robiłem właśnie gimnastykę i to dlatego.
- No ok, ja dzwonię że już skończyłem robotę na dziś i będę za 10-15 minut w domku, to możesz zacząć odgrzewać wczorajszy obiad.

O kurwa, on zaraz tu będzie. Adam pośpiesznie zdjął gumę z kutasa i zaczął się ubierać.

- Kamil, sorry musisz spadać, potem ci wytłumaczę. Ubieraj się migiem i wypad, ale to już. Napiszę wieczorem.

Nie wiedział jednak o jednej rzeczy. Mariusz również sporym zbiegiem okoliczności wyjątkowo wcześniej skończył pracę. I gdy był już pod blokiem, usłyszał przez okno jęki rozkoszy dochodzące ze swojego mieszkania. "Ja też święty może nie jestem, no ale zdradza mnie teraz, chuj jebany. I to jeszcze w moim mieszkaniu na moim łóżku. No nieźle, kurwa mać!" - przeklął pod nosem. Wpadł mu jednak do głowy iście diabelski plan rewanżu i od razu zabrał się do jego realizacji...

C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz