wtorek, 14 lutego 2017

Słodka zemsta - cz. II


Mariusz był szalenie wkurwiony na swojego chłopaka. "Nie daruję mu tego." - zapalił się do zemsty. Zapalił fajka zdenerwowany i szybko obmyślił plan działania.

Po paru minutach otworzyły się drzwi klatki schodowej i z bloku wyszedł młody, przystojny dresik. To na pewno musiał być ten jego kochanek. Trzeba teraz tylko dobrze do niego zagadać i nie zjebać sprawy i będzie słodki rewanż.

- Hej, poczekaj chwilę, chciałbym zamienić z tobą kilka zdań jeśli pozwolisz. - zagaił rozmowę Mariusz. Chodźmy na klatkę, pogadamy chwilę.
- A kim to ty jesteś? Znasz mnie skądś czy co? - zapytał Kamil
- Nie, nie znamy się. Ale wnioskuję że prawdopodobnie byłeś teraz u mnie w mieszkaniu.
- U ciebie? Co ty kurwa gadasz. Człowieku, daj mi spokój, nie mam czasu na jakieś głupie rozmowy.
- No jestem pewien że byłeś. Słyszałem "interesujące" odgłosy dochodzące z mojej sypialni, bo okno nie było zbyt dobrze domknięte...
- Eeee, że co?... O kurwa nieźle... Ja lepiej sobie stąd pójdę. - odparł zaszokowany Kamil i zaczął powoli iść w swoją stronę.
- Nie, zaczekaj. Nie jestem zły na ciebie, to nie twoja wina że nie wiedziałeś że Adam ma chłopaka. - Mariusz zaszedł mu drogę i starał się kontynuować rozmowę.
- Ja nie chcę się wpierdalać w cudze związki i jakieś gierki pomiędzy wami. Zdradził cię to zdradził. Muszę przyznać że jest zajebistym ogierem więc musisz mieć z nim naprawdę dobrze w łóżku.

Nagle zatrzymał się i zamyślił. Spojrzał się Mariuszowi prosto w oczy, i po długiej pauzie powiedział:
- Ej, człowieku. W sumie to dziwne w chuj... Też wyglądasz zajebiście, jesteś przystojnym dresem, więc kurwa o co tu w ogóle chodzi? Daj mu ostry wpierdol za karę, każ mu się wyprowadzić, a ja się w to nie będę dalej mieszać... Chyba że znowu mi się zachce z nim jebać, bo jak już powiedziałem gościu jest zajebisty. I tak już raczej nie będziecie razem to nie zrobi ci to różnicy. A teraz już daj mi święty spokój.
- Nie. Ja wymyśliłem teraz genialny plan i pomożesz mi go zrealizować. Powiedz tylko czy ci się podobam na tyle, żeby ze mną pójść do łóżka. Jestem uni, więc - sorry za bezpośredniość - też chętnie wyjebię cię w dupę bo rzeczywiście jesteś ładny.
- O ja pierdole. Zwariowałeś człowieku? Mam się z tobą jebać i to jest ten twój genialny plan? Zaraz chyba pęknę ze śmiechu. Odpuść sobie lepiej.
- Skoro umawiasz się na fun, to chyba nie robi ci różnicy jeszcze jeden numerek, tym razem ze mną. Sam powiedziałeś że też ci się podobam.
- Koleś, wykluczone. Nie będę się bawił w jakieś gierki pomiędzy wami. - powiedział definitywnie Kamil.
- Ok. A jeśli bym ci za to zapłacił? I to naprawdę nieźle? 8 stów może być?

Kamil spojrzał na niego zdziwiony i zaciekawiony. Nie miał zbyt dużo pieniędzy i miał trochę długów które musiał jak najszybciej spłacić. W sumie nie taki zły deal, tyle kasy za numerek z kolejnym fajnym drecholem? Tylko jaki to w ogóle miało sens dla tamtego gościa?

- No... tylko jest w tym wszystkim jeden mały kruczek. - dodał Mariusz. - Wyrucham cię ostro jak szmatę na oczach mojego chłopaka. On będzie związany i będzie musiał na to patrzeć do samego finału.
- O, to żeś dojebał z grubą akcją. Koleś, płacisz mi tysiąc złotych i wtedy się na to godzę. Tylko jak już będę wchodził do twojego mieszkania to zapłacisz mi całą sumę z góry.
- Ok, tylko potem bez żadnych kombinacji. Umowa stoi?
- Stoi.
- A kutas ci stanie jak cię teraz pocałuję?


Mariusz pocałował go głęboko i mocno. Kamil w pierwszym momencie próbował się wyrwać, jednak ostatecznie oparł się urokowi super przystojnego Mariusza. Sam przejął inicjatywę i głęboko wpychał mu jęzor do gardła. Nagle przerwali, bo ktoś zaczął schodzić po schodach klatki schodowej.

- To tylko taka mała próba przed jutrem, haha. Dobra, to przychodzisz do mnie jutro o 19:00. I masz, to mój numer telefonu, skontaktuję się jeszcze wcześniej z tobą, żeby się upewnić czy na pewno będziesz. - powiedział Mariusz na zakończenie rozmowy.

Do końca dnia stwarzał przed Adamem pozory, że wszystko gra i jest w jak najlepszym porządku. Przychodziło mu to z trudem, jednak tym większe będzie zaskoczenie i szok następnego dnia.

Nazajutrz, gdy obaj wrócili już z pracy, Była już godzina 18:30. Mariusz zagadał do Adama:
- Wiesz co, chciałbym się dzisiaj z tobą porządnie zabawić. Tylko marzy mi się trochę zamienić role. Przywiążę cię Misiek do łóżka, tak że nie będziesz mógł się w ogóle ruszyć i będę ci robił loda, bawił się twoimi sutami albo robił masaż, a potem jeszcze będę ujeżdżał twojego dużego chuja aż spuścisz się z jękiem we mnie. Co ty na to?
- Hmmm wiesz jak bardzo lubię mieć inicjatywę bo wtedy czuję się prawdziwym ogierem, ale to brzmi nawet interesująco i mogę to zrobić dla ciebie jeśli chcesz. Wiesz że ja mam codziennie chcicę jak pies i bym się jebał na wszystkie możliwe sposoby. - odpowiedział Adam, dość mocno zaintrygowany i zdziwiony.
- No to super kochanie. Rozbieraj się i zostań w samych adikach, a ja cię porządnie przywiążę. Zobaczysz, będzie zajebiście.

Obaj się rozebrali, a Adamowi chuj stał już porządnie. Gdy był już przywiązany, Mariusz dla pozorów i większego zaskoczenia zaczął mu jeszcze przez chwilę robić loda. Robił to bardzo powoli, miał w końcu prawie pół godziny do przyjazdu Kamila. Przyjemność narastała i narastała a Adam jęczał i wił się na łóżku. Miał straszną ochotę w końcu dojść i strzelić potężnym ładunkiem który zgromadził w swoich jajach, jednak partner mu na to w ogóle nie pozwalał. Gdy był już na granicy orgazmu, Mariusz przerwał stymulację. Następnie kazał mu położyć się na brzuchu i przywiązał ponownie do łóżka. Dał mu parę mocnych klapów w dupę.

- Kotek, teraz może ja pobawię się w aktywa... Albo nie, niestety nie dam ci dzisiaj dojść.
- Jak to, co ty do chuja wymyśliłeś? Będą mnie bardzo bolały jaja od tego całego podniecenia, jeśli zaraz w końcu nie dojdę! - powiedział poirytowany
- Przygotowałem dzisiaj dla ciebie specjalną niespodziankę - odpowiedział Mariusz z satysfakcją w głosie.

Po chwili rozległ się dźwięk domofonu, a potem dzwonka do drzwi, a do mieszkania wszedł Kamil. Gdy Adam go zobaczył, zrobił wielkie oczy i krzyknął:
- Co tu się do chuja dzieje?? Kamil? Co ty tu robisz i o co tu w ogóle chodzi? Ja pierdole, rozwiążcie mnie lepiej!
- Nie ma tak łatwo, mój drogi. Teraz zobaczysz sobie jak ostro zapinam w dupę twojego wczorajszego kochanka:)

Adam krzyczał dalej, więc Mariusz był zmuszony zatkać mu czymś mordę. Zdjął więc mu z nogi jebiącego białego soxa i wepchnął mu go do mordy.

- Teraz już nie piśniesz nawet ani słówka i musisz patrzeć na wszystko co będziemy teraz robić. - powiedział z satysfakcją.

Zaczął robić loda Kamilowi, jednocześnie stymulując mu suty i muskając je tak, żeby jak najszybciej postawić mu chuja. Miał też dość długiego, lekko przekrzywionego w prawo, bardzo cienkiego i chudego, więc może na aktywa aż tak się nie nadawał, ale nikt od niego nie wymagał dzisiaj takiej roli. Adam wił się ze złości na łóżku, ale nie mógł niestety nic powiedzieć.

Teraz ty mi zrobisz porządnego lodzika cwelu - rozkazał Kamilowi, a ten posłusznie spełnił polecenie. Był w tym bardzo dobry, i Mariuszowi szybko zrobiło się dobrze, a nie mógł ot tak już się zjebać mu do mordy, więc po minucie uznał że już jest gotowy do głównej akcji, kazał Kamilowi klękać na podłodze, a sam założył gumę, nażelował porządnie chuja i wbił się powoli do samego końca.

- Wiesz Adam, zaraz zobaczysz że ja też jestem dobry w ostrym jebaniu takich pasywów. Patrz i podziwiaj jak dobrze będziemy się ruchać.

Zaczął coraz szybciej i szybciej zapinać Kamila w dupę, głośno sapiąc i jęcząc. On też stękał coraz głośniej i szybciej i obu chłopakom bardzo przyspieszył się oddech.

Po jakimś czasie zmienili pozycję i Mariusz ostro zapinał nowego kolegę na pagony, a następnie po misjonarsku. Kamilowi było bardzo dobrze i był coraz bliższy orgazmu.

- Aaahhh, ja zaraz dojdę, zaraz się zjebię nawet bez dotykania chuja. O kurwa jak dobrze aaahh - jęczał Kamil

Wtedy Mariusz przerwał na chwilę jebanie i kazał mu zwalić konia do końca na mordę Adama. Znowu zaczął go zapinać go w dupę, tym razem od tyłu. Kamil mocno i szybko trzepał sobie klęcząc nad twarzą Adama i w końcu wystrzelił potężnym ładunkiem ciepłej, świeżej spermy.

- O kurwa, taaaak oooh. O kurwa ja pierdole jak dobrze... - krzyczał jeszcze przez chwilę, przeżywając bardzo silny i długi orgazm.

Mariusz też był bliski finiszu i szybko wyciągnął swojego chuja, zdjął gumę i wepchnął swojego chuja do mordy Adama i trysnął potężną fontanną. Na koniec pocałował jeszcze Kamila z języczkiem i podziękował w ten sposób za zajebisty seks. Wyciągnął soxa z ust Adama, a ten zaczął znowu krzyczeć:

- Ty chuju jebany. Mi to nie dawałeś prawie w ogóle zaruchać, a teraz robisz jakieś pokurwione demonstracje. Fuck, Jesteś debilem tak samo jak ja! A jeszcze zrobiłeś mi takiego pornola na żywo, że stoi mi jak pal, a nawet nie mogę sobie zwalić. Boli mnie już w podbrzuszu.,,

- Haha, muszę teraz trochę przemyśleć - odpowiedział Mariusz mocno rozbawiony. - Myślę czy teraz jesteśmy już kwita, czy może już zakończymy ten nasz związek w chuj i tyle.
- Ja pierdolę, wygrałeś, wiem że cię wczoraj zdradziłem ale to nie było bez powodu! Ostatnio zero seksu, więc nie wiem co ty sobie myślałeś? Że ja nie mam żadnych potrzeb?

Do rozmowy włączył się Kamil:
- Dobra, ja już wykonałem swoją robotę i nie będę brał udziału w waszych żałosnych dyskusjach rodem z brazylijskich telenoweli. Może ustalcie że już rachunki wyrównane, i zacznijcie się w końcu porządnie jebać razem ze sobą, bo szczerze mówiąc obaj jesteście zajebistymi drecholami i dawno mi nie było tak przyjemnie jak z każdym z was.

Para postanowiła na razie zrobić zawieszenie broni i dać sobie kilka dni na przemyślenie co robić dalej. Adam zaś zaczął się zastanawiać, czy aby na pewno Mariusz jest aż tak święty i ani razu go wcześniej nie zdradził. Może on po prostu jest psycholem lub totalnym hipokrytą i miał już kogoś na boku, i dlatego nie miał już ochoty na seks. Te długie nadgodziny w pracy... "Zobaczysz że ja też jestem dobry w ostrym jebaniu takich pasywów"? WTF? Coś tu nie gra i trzeba to na pewno porządnie sprawdzić.

Nigdy nie sprawdzał prywatnej korespondencji, SMSów i historii przeglądarki swojego chłopaka, więc może najwyższy czas sprawdzić czy wszystko gra. Pierwsze parę godzin dochodzenia doprowadziło go do zaskakujących wniosków.

- O kurwa... - przeklął nagle pod nosem, wpatrując się w ekran monitora.

C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz