piątek, 8 września 2017

Jebanie w warsztacie samochodowym cz. III [opowiadanie gay]

Dzisiaj jedno z bardziej podniecających i dłuższych opowiadań. Ostatnia część seksualnych przygód Roberta i Przemka (a także innych pracowników warsztatu). Dla miłośników ostrego dresiarskiego jebania w klimatach, przekleństw i agresywnej bezwzględnej dominacji. Mam nadzieję że się spodoba:)

Następnego dnia w warsztacie zrobiło się naprawdę gorąco. Wszyscy pracownicy patrzyli się na swojego szefa, Roberta z pogardą.

- Oni już wiedzą - odparł Adam z satysfakcją - I widzieli cały filmik z twojej pedalskiej zabawy z Przemkiem.
- Zrobić z siebie taką ciotę, to trzeba być totalnym frajerem. No kurwa psychol. Patologia. - dodał Marcin
- Jebani pederaści. A Robert to już w ogóle. Cwel totalny, chuja w dupie mu się zachciało. Tfu, zawiedliśmy się na tobie - skwitował Romek z grymasem na twarzy

Właściciel warsztatu totalnie zbladł. W milczeniu gapił się w podłogę. Czuł się bardzo poniżony.

- A tak napierdalał codziennie jak to nienawidzi pedałów. Hipokryta i kłamca, takimi najbardziej gardzę - dodał Adam - Myślę że obaj zasługują na karę. Co proponujecie?
- Skoro pedały to niech nam usługują cwele. Każdemu zrobią dobrze, obciągną z połykiem i wyliżą najcze - wypalił Marcin
- Eee, coo, chcesz żeby facet ci robił loda?? - zdziwił się Adrian, najdłuższy stażem pracownik warsztatu
- Oczywiście, niech frajerzy obrabiają nam pały. Jakaś nagroda za te wszystkie obelgi i rozkazy. W więzieniach ci wyżsi w hierarchii ruchają cweli w dupę i uważasz że nie są prawdziwymi facetami? - odpowiedział Marcin
- Trzeba korzystać z sytuacji i używać do woli. Kara musi być - dodał Adam z uśmiechem

Marcin mocno chwycił Przemka i zaczął zmuszać go żeby uklęknął. Chłopak zaczął się stawiać, więc wszyscy trzej drechole siłą zmusili go do współpracy.
- Na kolana pedale. Będziesz robił co ci każemy - syknął Adam
- Chcesz wpierdol?? Zaraz ci tak przydzwonimy że Cię mamusia nie pozna! - zagroził Adrian
- Nic kurwa nie będę robił, ja jestem aktywem a nie cwelem i to któryś z Was mi zaraz da dupy! - odpowiedział Przemek zdenerwowany
- Przegiąłeś młody, masz mi kurwa wylizać adiki, ale to już!

Zaczęła się szamotanina, w której Przemek nie miał najmniejszych szans, było trzech na jednego. Próbował się wyrywać, dał też swoim oprawcom kilka mocnych kopniaków, co tylko bardziej ich rozjuszyło. Siłą przyciskali mu mordę do brudnych adików Marcina i kazali porządnie wylizywać.
- O tak suko, będziesz nam służył. Jesteśmy twoimi panami i grzecznie się słuchasz albo wpierdol. Dokładnie wylizuj wszystkie brudy!

Chłopcy zapomnieli jednak o Robercie, który totalnie się zezłościł i od tyłu zaatakował znienacka dwóch z nich, uderzając ich pięścią w głowę i podcinając im nogi.

Adam i Marcin, totalnie zaskoczeni, z jękiem przewrócili się na podłogę. Silny 42-latek walnął ich tak, żeby nie zrobić im trwałej krzywdy, jednak wystarczająco, żeby byli zamroczeni i stracili kontrolę nad sytuacją. Adrian i Romek spękali się i szybko zwiali z warsztatu, a Robert i Przemek dalej kopali i bili Adama i Marcina.

- I co, może jeszcze chcecie więcej na dokładkę?? Ale wstyd, cwel was znokautował, pożal się Boże - drwił sobie Robert.
- O kurwa... Ałaaa... Przestań już, wystarczy... - Adam jęczał z bólu
- I co Przemek, może chcesz przeruchać swoich kolegów? Masz teraz okazję
- Adam, spierdalamy stąd! To psychole... - jęknął Marcin
- Nigdzie się nie ruszycie - odpowiedział stanowczo Robert i przy pomocy Przemka zerwał z nich koszulki, odsłaniając ich zajebiste klaty i plecy, siłą związał ręce obu chłopakom, po czym rzucił ich plecami na podłogę.

Obaj chłopcy ostro jarali Przemka swoimi wysportowanymi pięknymi ciałami i nie mógł się już doczekać żeby się do nich dobrać i ostro wyjebać w dupsko.

- To co, mały gwałcik? Role się odwróciły. Kogoś tu chyba będzie mocno bolała dupa. - powiedział Przemek zadowolony. Pała zrobiła mu się twarda na samą myśl i obficie lały się z niej soki.

Zarówno Marcin jak i Adam mieli na sobie podniecające czarne dresy adidasa i zajebiste najeczki. Przemek rozebrał się do naga i został w samych białych soxach, które ostro jebały potem. Były słoneczne upalne dni i mocno kisiły się w butach. Gdy tylko je ściągnął, wszyscy poczuli intensywny zapach jebiącego sera.

- O kurwa, ale jebią mu giry... - jęknął Marcin
- Stul pysk baranie. Zaraz będziesz bardzo dokładnie wąchał i lizał moje białe soxy - odpowiedział Przemek
- Chyba Cię pojebało...
- Zamknij mordę! Teraz ja tu rządzę.

Przemek zmuszał obu chłopaków do długiego niuchania jego brudnych skarpet, a także ich porządnego wylizywania. Gdy któryś protestował, zatykał mu ryja i wsadzał girę jak najgłębiej do ust. Po paru minutach gdy już mu się to znudziło, usiadł na krześle, ściągnął soxy, wyciągnął nogi do przodu i każdy z chłopaków miał za zadanie jak najdokładniej wylizać mu spocone stopy.

- Mają być porządnie ojebane, ani kropelki potu ma nie być - nakazał Przemek bezwzględnym tonem
- O kurwa ale słone, i walą jak skurwesyn - narzekał dalej Marcin
- Zamknij mordę śmieciu! Obrabiaj mi giry i ani słowa!

Wskutek dalszego oporu, Przemek dał każdemu porządnego plaskacza w mordę, żeby się uspokoili i robili co trzeba. Pomogło i już po chwili obaj posłusznie i dokładnie wylizywali jego duże, długie, wąskie stopy. Najpierw podeszwy, potem palce. Chłopak wsadzał im je po kolei do ryja, mieli je mocno ssać. Potem jeszcze boki stóp i z wierzchu.

- Mmm, ale przyjemnie, dobra robota. Lizać mi syry, cioty jebane - Przemek mrużył oczy z zadowolenia, lubił gdy zajmowano się jego girami. Podniecała go dominacja, w szczególności nad starszymi od niego drecholami. Ponadto była to jedna z jego ważniejszych stref erogennych. Potrafił być bardzo blisko orgazmu od samych intensywnych pieszczot stóp.

Po paru minutach poczuł się super napalony, brutalnie obrócił Adama na plecy, szybkim ruchem ściągnął mu dresy i bokserki z dupy, użył trochę żelu na chuja i wbił się do samego końca.
- Ałaaa, niee.... Proszę... Tylko nie w dupę... - Adam jęczał z bólu
- Błagaj o litość śmieciu!
- Błagam... Błagam... Proszę....
- Głośniej bo nie usłyszałem!
- Proszę! Błagam Cię, tylko bez jebania!
- W chuju mam twoje prośby! Zrucham ci dupsko, jesteś totalnym zerem i ludzkim śmieciem!
- Niee... Ohhh.... Ale ty masz dużą pałę... Przestań...

Adam zarobił kilka mocnych klapów w dupę, Przemek bił go też po plecach, szyi, dawał mu plaskacze w mordę. Następnie mocno złapał za szyję i zaczął podduszać.
- Teraz powtórzysz za mną to co mówię, to zwolnię uścisk: "Przemek jest moim panem i wyrucha mnie w dupsko. Ja jestem jego suką i grzecznie spełniam jego żądania"
- Wal się.... Ała...
- Mów kurwo jebana to nie stanie ci się krzywda!
- Przemek... Jest moim... Jest moim panem...
- Dalej śmieciu!
- ..i wyjebie mnie w dupsko... Ja.. Ja jestem jego... jego suką... i grzecznie wykonuję co mi każe...
- Dobra może być. - Przemek przestał podduszać kolegę - A teraz zgwałcę Cię w dupsko od tylca jak psa, a ty będziesz jęczał z rozkoszy.

Robert obserwował wszystko z boku i podniecony mocno i szybko trzepał sobie pałę. Jarała go agresja i bezwzględność młodzika. Coraz głośniej sapał i pojękiwał. Przemek zaś zabrał się do dzieła, mocno i głęboko zanurzając swojego chuja w rowie Adama. Chłopak miał ładne, umięśnione dupsko, całe ciemnoczerwone od soczystych klapsów. Podniecający widok nakręcił chłopaka do coraz ostrzejszej jazdy.

- Zgwałcę Cię śmieciu, słyszysz??... Rozjebię Cię kurwa! Nikt ci kurwa nie pomoże! - wysapał ostro podjarany sytuacją, a Adam zaczął płakać z bezradności - Taki macho, a beksa? Hahaha, ale frajer!

Przemek przyspieszył ruchy dupą w przód i w tył, coraz agresywniej i brutalniej wbijając się i rozdzierając rowa Adamowi grubą, twardą jak stal żołędzią.
- O taaak, ale ciasna dupa. Jeszcze nieużywana... Aaaahh ale dobrze... - Przemek rozkoszował się rozdziewiczaniem starszego kolegi, który coraz głośniej jęczał, dokładnie czując w sobie spory sprzęt kolegi - Nie ma litości.... Przerżnę Cię jak skurwiel.... O taak....

Robert podniecił się tak bardzo, że sam przystąpił do akcji. Ściągnął spodnie Marcinowi (który do tego momentu milczał ze strachu przed jebaniem go w dupsko) i zaczął robić mu loda. Dresik miał ładną, nieco zakrzywioną do góry pałkę, zresztą w ogóle był zajebistym przystojnym chłopaczkiem. 25-latek niesamowicie podobał się Robertowi.
- Co ty robisz.... Ja nie jestem gejem.... Bo zaraz mi stanie.... Ahh... - sporcik protestował przed pieszczotami, jednak po minucie umiejętnego obciągania, kutas stał już na baczność i szef obficie nasmarował go żelem. Marcin myślał ze spali się ze wstydu że pałka stanęła mu w takiej sytuacji. Mężczyzna kucnął nad nim i zdecydowanym ruchem nabił się do samego końca, aż po jaja. Zaskoczony Marcin jęknął z wrażenia, a Robert spojrzał mu prosto w oczy i zaczął mocne i szybkie ujeżdżanie, klepiąc głośno dupą o jego uda i mocno opierając się rękami o jego wyrzeźbioną klatę.

W tym samym czasie Przemek pastwił się nad Adamem jak totalny skurwiel. Młody samiec dominator bez najmniejszej przerwy i z ogromną chcicą gwałcił Adama. Mechanicznie, regularnie i bez litości wbijał się w niego swoim chujem. Obudziły się w nim prymitywne drecholskie instynkty i klepał go jak jakiś totalny skurwysyn. W całym pomieszczeniu rozlegały się głośne i podniecające dźwięki jebania.

Młodzik totalnie znęcał się nad Adamem i używał go sobie jak zajebiście wyglądającą, umięśnioną i opaloną zabawkę do masturbacji. O taak kurwa, zajebisty dresik z zajebistą dupą. Plecy i ramiona też niczego sobie. Łapczywie i niecierpliwie macał kolegę po całym ciele, chcąc nacieszyć się jego zajebistym wyglądem. Dłońmi przesuwał po jego plecach, biodrach, sześciopaku na brzuchu i umięśnionej, dużej klacie. A miał ją zajebiście wyrzeźbioną.

Przemek szybko drażnił mu suty, podniecając się mimowolnymi reakcjami Adama, jego szybszym oddechem i pojękiwaniem. I tym że prawdziwy samiec heteryk, krótko ostrzyżony sporcik kipiący testosteronem, z groźnie wyglądającą mordą i chamski w zachowaniu kompletnie nie może oprzeć się jego pieszczotom i pokazuje swoją słabą, bezwolną stronę. Mógł z nim robić co tylko mu się podobało, zcwelić takiego skurwiela i zrobić z niego potulną lalkę. Był jego kurwą tylko nie musiał mu za to płacić. Adam dawno już przestał oponować i odkrył swoją drugą twarz cwela. Nie potrafił już przeciwstawić się sile i drecholskiemu urokowi Przemka i pozwalał robić ze sobą wszystko.

- Podoba Ci się to szmato... Lubisz jak ci się pieści suty i zapina od tylca... Przyznaj to... - Przemek chciał to usłyszeć od Adama - No mów kurwo jebana!... Lubisz być dymany jak suka....
Adam tylko jęczał i nie mógł z siebie wydusić ani słowa. Przemek zrobił się bardziej brutalny i nakręcał się coraz bardziej. Bił Adama po całym ciele, drapał po plecach, boleśnie ściskał mu jaja.
- Mów kurwo! Masz to kurwa powiedzieć! Lubisz to, jak Cię zapina taki skurwiel jak ja!
- Tak... Tak panie.... Lubię... Ooohh....
- Co lubisz??
- Jak mnie ostro dymasz od tylca... i pieścisz mi suty... Aaahhh...
- Tak, prawidłowa odpowiedź. Grzeczny chłopiec.
- Ale dobrzeeee.... Jeb kurwa mocniej.......
- O taaaak suko...

Ostra jazda trwała dalej a obaj chłopcy głośno jęczeli z zadowolenia.
- Aaaa... Aaaahhh... Aaahhh - młody dominator wydawał z siebie już tylko jęki rozkoszy, w totalnej hipnozie, skupiony jedynie na tym zajebistym uczuciu jebania ciasnego, ciepłego, wcześniej nieruchanego rowa przystojnego, wysportowanego kolegi. Podniecały go też jęki Roberta i Marcina.

Za to Robert coraz szybciej i mocniej ujeżdżał chuja młodzikowi, który sapał i stękał, bezwolnie poddając się temu co robił z nim jego szef. Z każdym otarciem chuja i posunięciem w dupie czuł coraz większą przyjemność. W końcu zaczął jęczeć naprawdę głośno, ledwo łapiąc oddech:
- Aaahhh.. Aaa.. Aaa.... Aaa.... Trysnę..... Zaraz strzelę....
- Tryskaj prosto w moim dupsku.... Dawaj mi wszystko co masz.....
- Ooooooooh..... - kutas Marcina stał się naprawdę twardy, jaja podniosły się, a chłopak naprężył się, wygiął w łuk i w ekstazie zaczął tryskać fontanną spermy, wijąc się i drżąc z rozkoszy. Robert dalej mocno go ujeżdżał, chcąc jak najbardziej zwiększyć intensywność jego orgazmu, chuj wysunął się jednak z dupska i ostatnie dwa tryśnięcia były na zewnątrz, a całe świeże gęste nasienie wylało się z dupy na zewnątrz.

W międzyczasie Przemek zbliżał się nieuchronnie do granicy orgazmu, po czym zwolnił tempo i balansował w tym niezwykle przyjemnym przedorgazmowym stanie. Teraz posuwał Adama bardzo wolno, co jakiś czas zatrzymywał też stymulację, jak najbardziej chcąc przedłużyć sobie rozkosz.
- O kurwa taak... Ale dobrze.... Oooohh - Przemek dyszał z ogromnej przyjemności i trwał w tym stanie dobre kilka minut, w końcu nie wytrzymał i zaczął ostro i szybko wbijać się po same jaja żeby dokończyć dzieła.
- Ooohh.. Oooo.. Ooo.. Oooo..... AAAAAHHH... strzelę ci prosto w dupsko cwelu!..... Ty śmieciu kurwo jebana.!!!.. Zrucham... Do końca.... OOOOOOO...... - wyjęczał głośno i jak zwierzak dojechał swoją zdobycz do samego końca. Zamroczony wytrysnął ogromnym ładunkiem w paru gwałtownych strzałach, wszystko co miał zgromadzone w swoich dużych wiszących jajach, zalewając dziurę chłopaka. Adam dokładnie czuł każde tryśnięcie w swojej dupie. Orgazm był bardzo długi i bardzo powoli wygasał, a Przemek z rozkoszą rozcierał swojego chuja w zajebistym poślizgu swojej spermy, suwając swoją prostą piękną pałką do przodu i do tyłu.

Gdy było już po wszystkim, nie wychodził z rowa i zaczął zajmować się pałką swojego cwela, którego brutalnie przekręcił na plecy. Wystarczyła chwila, dosłownie kilka zdecydowanych śliskich pociągnięć po żołędzi i wędzidełku, żeby Adam oszalał z rozkoszy i dostał dreszczy. Był już na granicy wytrysku. Przemek zauważył to i postanowił nieco poznęcać się nad swoim cwelem, przerywając stymulację. Adam miał związane ręce i nic nie mógł zrobić, jedynie poddać się woli swojego pana.
- Aaahh... aaah.... - pojękiwał, głęboko oddychając. Ładnie stękał z przyjemności - Aaahh... Zaraz dojdę... Jeszcze trochę....
- Nie ma tak łatwo szmato! - Przemek dał mu ostro do zrozumienia że trochę to jeszcze potrwa. Pastwił się nad dresikiem, co jakiś czas drażniąc wędzidełko albo bardzo powoli przejeżdżając ręką po całym kutasie od góry do dołu. Czuł ogromną satysfakcję patrząc na totalnie uległą i zniewoloną ofiarę, błagającą go o orgazm. Świetnie kontrolował tempo pieszczot i wyczuwał kiedy przerywać masaż chuja. Po jakimś czasie Adam po prostu czuł jakby przeżywał bardzo długie szczytowanie, z jego chuja lały się soki. Gruby chuj Przemka uciskał na jego prostatę, zapewniając mu kosmiczne doznania.
- Oooh.... Chcę już dojść... Błagam panie... - Adam bezskutecznie prosił o litość, głośno dysząc.
- Milcz suko, to ja decyduję.
- Panie.... Proszę....
- Spierdalaj, chcesz znowu w ryja??

Przemek powoli wysunął swojego chuja z rowa sporcika i odczekał dobrą minutę, po czym zaczął obrabiać długiego, twardego, prostego członka ustami. Zaczął go powoli i mocno ssać, zasysać, brać całego do gardła, używając dużej ilości śliny aby dodać poślizgu. Przy każdym głośnym i mocnym zassaniu pały, Adam czuł że dojdzie, jednak cały czas Przemek dalej nie dawał mu się spuścić.
- O kurwa... Kurwa..... Aaahhh - jęczał ciągle z rozkoszy

Po kilku minutach Przemek był znowu ostro podniecony, a pałka stanęła mu na nowo na baczność jak prosty miecz. Wbił się w Adama i znowu zaczął go posuwać, tym razem były to głębokie, powolne, brutalne pchnięcia do samego końca. Mężczyzna czuł jak narasta niesamowita analna przyjemność: ciepło i orgazmiczne, lekko bolesne mrowienie wewnątrz oraz na całym penisie.
- Oooh... Jeb mnie kurwa.... Chcę już trysnąć....

Młody skurwiel spełnił żądanie i dosłownie rozpierdolił cwelowi dupsko, dymając go jak szmatę. Głośno ryczał, a w oczach było widać dużą agresję i złość. Położył się na chłopaku, przygniatając go swoim ciałem i pchając go po same jaja, brzuchem zaczął mocno ocierać się o jego poślinionego kutasa. To wystarczyło żeby zaczął szczytować. Nagle jego całe ciało przeszył silny impuls i zakręciło mu się w głowie i zrobiło ciemno przed oczami.

- Ooooohhhhhhh....... O KURWA TAAK..... - Adam krzyknął z rozkoszy i z jękiem spuścił się na brzuch, przeżywając długi, niekończący się orgazm. Przemek czuł na swoim kutasie bardzo silne skurcze odbytu, a jego chuj stymulował prostatę Adama, doprowadzając go do totalnego szaleństwa: ogarnęła go totalna błogość i ekstaza, a uczucie relaksu i rozluźnienia rozlało się od stóp do głowy.

- O kurwa......... O kurwa.... Jebany skurwiel...... Nie wiem co powiedzieć....... - wydukał Adam wyczerpany i półprzytomny - Chyba już rozumiem pedałów... To jest zbyt zajebiście przyjemne.
- Cieszę się, że się rozumiemy. - odpowiedział Przemek, po czym spojrzał w kierunku ich szefa - Widzisz Robert, każdy samiec może być cwelem. Nawet taki zajebisty heteryk. To mi się podoba.
- Przemek, rozwiąż chłopców. Wszyscy jutro normalnie do roboty na 8. I bez żadnych numerów! - dodał Robert, po czym wszyscy ubrali się, a Adam z Marcinem wyszli z warsztatu.

- Robert rób mi jeszcze pałę z połykiem. Muszę jeszcze raz trysnąć... Prosto w twojego ryja.
- Taką ładną pałę jak twoją to ojebię zawsze.

Mężczyzna porządnie wylizał duże, długie stopy Przemka, potem łydki i uda, następnie zajął się jego dużym wiszącym worem, pieszcząc dokładnie każde z jąder językiem. Następnie wsadził chuja głeboko do gardła, a Przemek zaczął go szybko i niecierpliwie posuwać. Robert poślinił palce u rąk i zaczął szybko drażnić suty młodzika, muskając brodawki, lekko je podszczypując, a także przejeżdżając po nich płaską dłonią. Było to tak przyjemne, że Przemek nie wytrzymał zbyt długo i głośno sapiąc jeszcze raz strzelił, a jego szef dokładnie połknął cały kleisty ładunek.

- Mam nadzieję że się podobało mojemu masterowi - szepnął Robert. - Jeszcze tylko ja dzisiaj nie doszedłem. Mogę prosić mojego pana żeby coś z tym fantem zrobił?
- Strzep sobie, chcę patrzyć jak to robisz. - odpowiedział Przemek

Mężczyzna ukląkł na podłodze, napluł sobie na chuja i zaczął bardzo szybko zsuwać i wsuwać napletek. Dyszał coraz głośniej, gapiąc się na młodzika i podziwiając jego młode piękne nagie ciało. Przemek przytknął mu swojego jebiącego najcza do mordy, a Robert sztachnął się kilka razy jego samczym ostrym aromatem.
- Ty mały skurwielu ale mnie podniecasz..... Ooooh tak, dochodzę..... - wysapał i trysnął na podłogę.

Gdy wszyscy byli już zaspokojeni, Robert i Przemek pocałowali się namiętnie, ubrali i wyszli z garażu.

Od tej pory w pracy było zadziwiająco normalnie, tak jak przed wszystkimi zdarzeniami. Adam po tym gdy zasmakował w gejowskim seksie i analnej rozkoszy, chętnie dołączał się do seksualnych zabaw Roberta i Przemka, czasem jako aktyw, czasem pasyw. Mężczyźni jebali się w trójkącie na wszystkie możliwe sposoby. Najczęściej ostro i brutalnie, w dresach, na brudnej podłodze warsztatu.

KONIEC

6 komentarzy:

  1. Jak zwykle super! Przyznam jednak, że takiej odmiany akcji się nie spodziewałem :P Ale grunt, że było gnojenie, poniżanie i dobre ruchanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za mało zaskoczenia i zwrotów akcji było w ostatnich opowiadaniach;)

      Usuń
  2. Jak Ty to robisz? A ten zwrot akcji to jeden z moich ulubionych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy następne opowiadamie? Nie mogę sie juz doczekać... To najlepszy blog jaki czytałem... A szczególnie opowiesc o "chłopaku mojej siostry" czytałem ta opowieść ze sto razy i za kazdym razem tak samo mnie jara... Pisz jak najwoecej :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda że przestałeś pisać, już bardzo niecierpliwie czekam na kolejne opowiadania, doświadczenia z życia gejowskiego ... bardzo Mi się podoba Twój blog i jest dla Mnie jak własne przeżycia. Proszę bardzo abyś nie zapominał o Nas.

    OdpowiedzUsuń