piątek, 2 czerwca 2017

Cwel na cały dzień - cz. 1 [opowiadanie]

Napisał do mnie że szuka totalnego mastera, który będzie go traktować jak śmiecia i szmatę przez cały jeden dzień, albo dłużej. Spodobały mi się jego foty. Bardzo wysoki tak jak ja, przystojny, włosy na jeża, sportowy styl. Aż dziwne, bo gość wyglądał bardziej na aktywa, ale tym bardziej podjarała mnie jego propozycja.

Chciał żeby nim pomiatać i wykorzystać go pod każdym względem: finansowym, łóżkowym, w sposobie rozmowy, nie mówiąc o agresji fizycznej. To mi się podoba. Był upalny niedzielny poranek. Słonecznie i nieco duszno. Spotkaliśmy się w centrum miasta w centrum handlowym. Oczywiście nie było mowy o jakiejś miłej gadce.

Powoli zmierzyłem go wzrokiem od góry do dołu, a następnie spojrzałem mu głeboko w oczy.
- I co kurwa, szmato, chyba w ogóle nie zdajesz sobie sprawy w co się pakujesz ze mną. Jesteś jebanym frajerem że taką ciotę z siebie robisz. Będziesz kurwa moim posłusznym psem przez cały dzień. - przywitałem go najserdeczniej jak potrafiłem.

Nie odrywałem wzroku i patrzyłem na niego z dominacją. Zobaczyłem w jego oczach totalne podniecenie i ekscytację. Zaczęliśmy chodzić po galerii i doszliśmy do Go Sportu.

- No co tak się kurwa gapisz?? Czekasz na tramwaj czy co?? Wyskakuj z kasy frajerze. Wypatrzyłem zajebiste czarne dresy Adidasa, w sam raz na dzisiaj.

Posłusznie dał mi kilkaset złotych. Poszliśmy do przymierzalni. Dresy były zajebiste, a jemu też się podobały, aż prawie się zaczął kurwa ślinić. Zdjąłem swoje szare TNy, jebały potem jak cholera. Na dworze było 30 stopni w cieniu i giry mi się nieźle w nich kisiły. Przycisnąłem mu jednego do mordy i zacząłem podduszać.

- Żryj kurwo - szerpnąłem ostro - Podoba ci się to, co nie? Spocone jebiące giry to jest to? To kurwa niuchaj, od psa się wiele nie różnisz.


Zaczął pojękiwać z zadowolenia. Niecierpliwie zaczął obmacywać mi chuja przez dresy. Szybkim ruchem zsunął mi je z dupy i uwolnił moją długą prostą pałkę i duże jaja. Chuj stał mi już na baczność. Klęknął przede mną i wziął całego do mordy, a ja dopchnąłem go głęboko, prosto w gardło.

- No no, dobrze się spisujesz suko.  Nawet się nie zakrztusiłeś. Dalszy ciąg u mnie w mieszkaniu. - powiedzialem cicho i w nagrodę przyjebałem mu w ryja.

W otoczeniu innych ludzi nie mogłem za bardzo robić z nim co chciałem, więc szybko poszliśmy do mojego auta. Usiadłem za kierownicą i kazałem mu zdjąć koszulkę i obrabiać mojego kutasa. Podoba mi się takie urozmaicenie codziennej nudnej jazdy samochodem.

- No no, ssij go suko. I trzep co jakiś czas.

Nie da się ukryć, zajmował się moją pałką jak prawdziwy profesjonalista. Robił dokładnie tak, żeby było mi jak najprzyjemniej.

- O taaak, mocniej i szybciej. O jajach też nie zapominaj. I masz nie przestawać, będziesz go miał w mordzie przez całą drogę.

Coraz cięzej było mi się skupić na jeździe, a gdy zajeżdżaliśmy pod dom, to prawie szczytowałem. Wjechałem na podwórko.

- Ahhh tak, cwelu. Grzecznie się spisujesz jak na razie.

Weszliśmy do domu. Gdy tylko zamknąłem drzwi wejściowe, szybko rozebrałem go do naga, a ja zdjąłem z nóg adiki i białe soxy

- Będziesz cały czas goły i nie wolno ci założyć ubrania. Na kolana i dokładnie wylizuj mi giry. Jesteś jebanym śmieciem i psem. Dokładnie, kurwa powiedziałem! Pracuj kurwa tym swoim jęzorem.
- Mmm ale duże giry i aromat, stoi mi już na baczność. Czy mogę sobie trzepać?
- Nie pozwoliłem ci się odzywać! Nie możesz robić nic bez mojej zgody, czy to zrozumiałe??

Kopnąłem go w mordę. Zasłużył sobie. Ale i tak mu się to podobało. Mogłem z nim robić co mi się tylko podobało. Nie opanowałem się i zacząłem go lać po dupie. Klap za klapem. Stękał coraz głośniej, ale słychać było zadowolenie.

Mocno chwyciłem go i rzuciłem na plecy.

- Ty śmieciu jebany, jesteś kurwa warty tyle co nic. Cwel pierdolony. Zobaczysz kurwa co to znaczy prawdziwy agresywny samiec, bo takiego pewnie jeszcze nie widziałeś. Same cioty dookoła chodzą. A ty to w ogóle kurwa jesteś największy frajer. Idiota.

Zacząłem go kopać po całym ciele, a jak mi się znudziło to zacząłem mu mocno wpychać girę do ryja. Grzecznie wylizywał mi palce, a potem pięty. Następnie wepchnąłem mu do mordy swojego stojącego chuja i zaczałęm ostro posuwać. Ledwo przyjmował i połykał całego, a ja wpychałem go coraz mocniej i szybciej.

- Ooo tak szmato jebana, bierz go do samego końca. O kurwa tak.

Znudziło mi się gwałcenie jego gardła. Położyłem się na podłodze, nażelowałem porządnie swojego drągala i kazałem mu na nim usiąść.

- Teraz będziesz kurwa ujeżdżać mojego chuja, ale kurwa ma być szybko i mocno. Mój kutas lubi tylko ostrą jazdę.

Posłusznie spełnił polecenie i nabijał się na mnie coraz mocniej i szybciej. Głośno klepał dupą o moje uda więc było spoko. Przyciągnąłem go do siebie i nasze twarze spotkały się. Plunąłem mu parę razy w ryja, następnie przejąłem inicjatywę i sam zacząłem go ostro posuwać. Nie udało mu się wytrzymać bez jęków i zaczął coraz głośniej jęczeć i stękać z rozkoszy.

- Podoba ci się cwelu. Tak kurwa, lubisz być gwałcony jak pies.

Dopychałem swojego chuja do samego końca i wbijałem go bardzo mocno. Dla mnie powolny i spokojny seks nie ma żadnego sensu. Musi być ostra jazda. Miałem już duzą ochotę spuścić się w jego dupsku. Zmieniłem pozycję i zacząłem ruchać go od tyłu. Tak najbardziej lubię dochodzić.

O tak, jeszcze przyspieszyłem ruchy. On powoli przestawał wytrzymywać moje ostre zapinanie. Jęczał z rozkoszy i bólu jednocześnie.

- Aaaah, dobra ciasna dziura. Zrucham cię do końca. Aaaaah taaaak, spuszczę ci się w prosto w dupę szmato pierdolona. Kurwa cwel jebany.... Ooooh tak... - jeszcze parę ostrych pchnięć i doszedłem, tryskając w nim fontanną spermy. Wyszedłem z niego i po krótkim czasie zachciało mi się lać. Naszczałem mu prosto na ryja, a część musiał wypić. Zresztą spróbowałby nie.

C.D.N.

5 komentarzy: