- No wbij się we mnie, proszę.
- Co, chciałoby się dobrych rzeczy? - zapytałem z diabelskim uśmieszkiem
- Twój twardy chuj jest zajebisty...
- Wiem, że lubisz jak Cię posuwam. Ale to na takie rzeczy trzeba sobie zasłużyć.
- Zrobię ci kolację, a potem masaż pleców przed pójściem spać.
No dobra, załóżmy że mu uwierzyłem. Popchnąłem go na podłogę, brzuchem do dołu.
- Przerżnę ci dzisiaj dupsko, o taak...
Lekko ściągnąłem mu zajebiste czarne dresy żeby odsłonić samą dupę i zostawić mu je na nogach. Dałem mu porządnego głośnego klapa w jeden i drugi pośladek.
- Bierz mnie... Od tylca...
- Dupa do góry. Jak zadecyduję to wtedy będzie jebanie.
- Dobrze panie...
Ale wcześniej złapałem go jeszcze za pośladki i rozciągnąłem na boki.
- O tak, porządne masz to swoje dupsko... Odwracaj się na plecy. Zwalisz sobie najpierw, a ja Cię zrucham w twojej własnej spermie.
Patrzył się na mnie jak w obrazek, na moje zajebiste drecholskie ubranie i na stojącego, długiego, twardego chuja. Stałem nad nim i czekałem, regularnie ściągając sobie i wciągając napletek na żołądź, aby pałka dalej porządnie mi stała. Podniecało go patrzenie na mnie, a szczególnie na mój instrument, białe soxy i szare TNy.
- Szybciej szmato. Ile mam czekać - zacząłem go ponaglać.
- Staram się panie... Już trochę bliżej... - wystękał dalej mocno sobie trzepiąc.
- Może potrzeba jakichś bardziej konkretnych środków - powiedziałem powoli, po czym wziąłem inną parę swoich Nike'ów i przytykałem mu je na zmianę mocno do mordy.
Podniecił go mój męski zapach i zaczął głośniej jęczeć. Pomogło, dyszał i stękał coraz bardziej, aż w końcu zlał się świeżym klejem. Udało mu się wcelować w mojego chuja, jaja i trochę na mój brzuch.
- O taaak.... Aaaahhhh - jęczał przy każdym tryśnięciu
- No ładnie się spisałeś. Będzie dobry poślizg.
Rozsmarował całą spermę na moim długim stojącym chuju i wreszcie mogłem się w niego wbić od tyłu.
- Z powrotem na plecy i dupa do góry - rozkazałem chłodno po czym wszedłem w niego całym chujem po same jaja
- O tak panie... Ooohhh
- Jęcz jęcz kurwo... Do tego się nadajesz...
- Zruchaj mnie tak mocno jak potrafisz...
Nie trzeba mi dwa razy powtarzać. Zacząłem ostre mechaniczne jebanie. Lubię być bezwzględny i ostry. Jemu też się to podobało. Rytmicznie obijałem się o niego, a w całym pokoju było głośno słychać naszą ostrą zabawę.
Patrzył się w bok w duże lustro, podziwiając jak mój chuj regularnie znika cały w jego rowie i podziwiając nasze zajebiste ciemne dresy, TNy i czapki z daszkiem.
- Oooohhh... Jeb mnie szybciej... Proszę...
Przyspieszyłem tempo, ale wiedziałem że to skróci całą zabawę. Chuj z tym. Może i krótko ale porządnie. Jego sperma robiła dobry przyjemny poślizg. Nie dało się inaczej jak szybko i agresywnie.
Też spojrzałem się w lustro. Mmm, jak pierwszorzędny pornol. Umiem jebać jak rasowy bezwzględny drechol. Podniosłem go z podłogi na kolana, aby na koniec zerżnąć go jak najszybciej się da. O taak. Teraz liczyło się już tylko żeby jak najszybciej dojść i pozbyć się tego co miałem w swoich dużych wiszących jajach.
Nawet jaskiniowcy się nie jebali tak jak my teraz. On głośno jęczał, ledwo już znosząc moje brutalne wbijanie się do samego końca. Poczuł że jestem już na ostatniej prostej. Mój chuj robi się jeszcze twardszy a ja tracę nad sobą wszelką kontrolę i robię się głośny.
- Oohhh... Strzelaj... wszystkim co masz...
- Ooooo taaak ale dobrze.... Zaleję ci to twoje pierdolone dupsko.... Aaahhh.... Aaahhhhh.... O ja pierdole..... Zaraz strzelę... Uuuuughhhhh.....
Jeszcze kilka plaśnięć brzuchem o jego dupsko... Już jestem za tym punktem w którym można przerwać zabawę i się jeszcze nie spuścić... Chuj mi się maksymalnie naprężył a mnie całego przeszył błogi orgazm, po czym zacząłem tryskać raz za razem pokaźnymi ładunkami.
- O taaak panie... Zalej mi całe dupsko... Ale zajebiście pulsuje twój chuj....
Ja w tym momencie nie lubię przerywać tylko dalej rżnę głęboko, aż cały orgazm nie wygaśnie.
- O taak kurwa... - czułem lekkie dreszcze, przywarłem do jego ciała i co jakiś czas trafiła się taka mała konwulsja przyjemności. Potem leżałem na nim przez dobrą minutę nie wychodząc, aż chuj powoli zaczął się kurczyć po dobrze wykonanym zadaniu.
- Jak zawsze byłeś zajebisty. Przerżnij mnie tak samo jutro. I pojutrze.
- I tak wiesz że będę Cię brał jak tylko będzie mi się chciało jebania.
- Nie pytaj o zdanie tylko bierz.
- Wiadomo. A jak niby inaczej?
Ubraliśmy się, a on zaczął szykować dla mnie kolację.
jak zawsze mega zajebiste opowiadanie masz talwnt so tego ziom szacun dzieki za ostatnia aktywnosc czekam zawsze niecierpliwie az siw cos pojawi
OdpowiedzUsuńSuper akcja! Ciekawy pomysł by cwel najpierw się spuścił a Pan potem go ruchał. Fajnie
OdpowiedzUsuńK.
fajne opowiadanie a pomysł ze spustem na kutasa Mastera aby potem wyruchał cwela jest super i chętnie z niego skorzystam.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne opowiadania, a może takie opowiadanie gdzie młodzik rucha starszego np. w uczeń nauczyciela(wychowanek wychowawcę w Ośrodku i robi z niego z cwela)
Pozdrawiam
P cwelik z Warszawy