wtorek, 18 kwietnia 2017

Ostra zwierzęca akcja w sklepie osiedlowym [opowiadanie]

Umówiliśmy się o 23:00 w sklepie osiedlowym. Należał on do Daniela, który kilka razy w tygodniu stał za ladą na wieczornej zmianie. 

Był on przystojnym 28-latkiem, a wyglądał o kilka lat młodziej i miał elektryzująco młodzieńczą, nieco łobuzerską urodę. Włosy na jeża, szczupły ale wysportowany, na sobie miał białą podkoszulkę, czerwone krótkie spodenki i airmaxy.

Wszedłem do sklepu. Spojrzał mi głęboko w oczy i przeszył mnie wzrokiem. Wyraźnie jarałem go tak samo jak on mnie. Gapiłem się władczym wzrokiem w jego świecące zielone oczy. 

Powoli podszedł do drzwi, zamknął je na klucz, a także zgasił światło i zasłonił okna. Dookoła zrobiło się ciemno, a jedynym źródłem światła była bardzo jasno świecąca lodówka ze spritem, colą i piwem, która tworzyła zajebistą białą poświatę.

Wziąłem sobie jednego browara i otworzyłem. Cholernie chciało mi się pić.
- Nie myśl sobie że Ci będę za niego płacił.
- Myślę, że odpracujesz mi go w inny sposób. - odpowiedział

Podszedł bliżej i zaczął macać mi przez szorty mojego powoli budzącego się kutasa i jaja. Złapałem go mocno za szyję i stanowczo wepchnąłem mu swojego jęzora do mordy. Poszliśmy ostro w ślinę i nie dawałem mu złapać tchu. Zaczął dyszeć z podniecenia. Przerwałem całowanie, wziąłem łyk piwa i plunąłem mu nim do ryja.
- Masz kurwa szmato tego swojego browara - powiedziałem stanowczo i wylałem mu pół butelki na twarz. Chciał zaprotestować i szybko dostał plaskacza w ryja.
- Ze mną nie ma romantycznie. Będziesz grał na moich zasadach, śmieciu jebany.

Rzuciłem go plecami na ladę, zdjąłem mu koszulkę, zsunąłem w dół spodenki z bokserkami i plunąłem mu w twarz. Chuj stał mi już twardo w gotowości i byłem mocno podniecony zajebistym towarem który leżał przede mną.
- Nie ma co się certolić z jakąś tam kurwa grą wstępną, to jest tylko na długich, nudnych pornolach. Wyżej dupę, a nogi na moje ramiona.
Posłusznie spełnił moje polecenie, a ja chwyciłem żel durexa, który akurat był na półce w zasięgu ręki i dokładnie posmarowałem nim całego chuja. Lubię jak jest porządny poślizg.

Wbiłem mu się w dupę po same jaja. Jęknął głośno, ale nie dałem mu czasu żeby się przyzwyczaił do mojej grubej pały.
- O kurwa, ale ty masz dużego grzyba - jęknął znowu - Ja pierdolę, ale mocno czuję go w sobie.
- Zaraz zobaczysz cwelu co to jest prawdziwa jazda - odpowiedziałem - Tylko spróbuj mi narzekać to znowu dostaniesz w ryja.

Zacząłem przesuwać swojego chuja w jego bardzo ciasnej dziurze. Było zajebiście. Też zdjąłem koszulkę, a także buty i położyłem się na nim, przygniatając go swoją klatą i brzuchem. Jęczał coraz głośniej, a mnie to tylko nakręcało do szybszego posuwania go aż po same jaja.
Odgłosy klepania były coraz głośniejsze. Miarowo i konsekwentnie, jebałem mu dupsko jak jakiś robot.
- Zmieniamy pozycję, teraz na brzuch cwelu. - rozkazałem.

Jebałem go jak psa od tyłu, obserwując jak to się prezentuje w sklepowym monitorze. Wyglądało bardzo podniecająco, jak rasowe ostre jebanie, a moja dupa ruszała się coraz szybciej w przód i w tył.
- A teraz pokażę ci chłopczyku co to znaczy prawdziwa męska jazda

Zacząłem jebać go jak bezwzględny skurwiel, pomiatając nim jak ostatnią szmatą. Rozrywałem mu dupę swoim dużym drągalem i co jakiś czas podduszałem swoim ostro jebiącym adikiem, przyciskając mu go z całej siły do ryja.
Daniel jęczał i krzyczał, a ja ruchałem go najszybciej jak się da. Chłopak się bardzo podniecił moją dominacją.
- Jeb mnie ty skurwielu...aaah! O kurwaaa.. Aaah jeszcze mocniej

Ja zacząłem powoli zbliżać się do orgazmu. W takim tempie, ulubionym klimacie i bez gumy nie da się inaczej. W ostatniej chwili przerwałem, głośno dysząc.
Pchnąłem go na regał z ustawionymi produktami, które z hukiem spadły na ziemię. Przyparłem go od tyłu swoim ciałem i stanowczo szepnąłem do ucha:
- A teraz cwelu mi będziesz ssał pałę, i chcę być z ciebie zadowolony więc się lepiej postaraj.

Klęknął przede mną i zaczął powoli wsadzać moją grubą pałę aż do gardła, mocno zaciskając ją ustami. Zmieściła się prawie cała.
- Masz brać całą do samego końca, zrozumiano?
Zaczął się nieco krztusić i gdy wyciągnąłem mu ją z mordy, powiedział:
- Nie dam rady całej zmieścić, za dużego masz kutasa
- Kurwa mać, nie ma takiego czegoś jak "nie dam rady", bierzesz go suko całego aż po same jaja! - warknąłem nieco wkurzony i dałem mu za karę w mordę i wylałem na niego resztę browara.
- Ałaaa, dobrze dobrze, biorę go całego mistrzu - po czym spróbował znowu, a ja zacząłem go na siłę dopychać głębiej i brutalnie ruchać mu gardło. 

O tak, to było zajebiste. Daniel znowu się krztusił, ale mnie to gówno interesowało, to mnie ma być dobrze a ten cwel niech się mnie słucha.
Było mi coraz przyjemniej i zacząłem głośno sapać. Wsadzałem mu swojego chuja do końca po jaja i wyciągałem całego, a on mocno zasysał go i porządnie pracował językiem, gdy spotykał żołądź i wędzidełko. To był najskuteczniejszy sposób na to żebym szybko zjebał mu się do ryja.
- Dobry chłopiec, ooo tak... Już jestem coraz bliżej... ...aaaaaaaaah - zacząłem jęczeć wraz z powoli napływającą przyjemnością. Straciłem nad sobą kontrolę i znowu zacząłem mu szybko wpychać kutasa najgłębiej jak się tylko dało.
- O kurwa... ale dobrzeeee, zaraz strzelę... O kurwa, zaraz trysnę... Jeszcze trochę...

Chwyciłem go mocno za głowę. Mój chuj zrobił się twardy jak skała i naprężył i poczułem w nim ogromną falę przyjemności. Dopychałem go aż po jaja i trysnąłem dużą fontanną spermy prosto w gardło. Przeszły mnie orgazmiczne dreszcze po całym ciele. Daniel połykał wszystko od razu, zresztą dałem mu innego wyboru.

- To jeszcze nie koniec zabawy. Klękaj na podłodze.

Pospiesznie założyłem buty. Kopałem go swoimi TNami po biodrach i w dupę. O kurwa, ale kocham takie zabawy. Po paru minutach wyzwisk i pomiatania Danielem na wszystkie możliwe sposoby, rzuciłem go na plecy na zimną podłogę, zdjąłem swoje ostro jebiące białe soxy i kazałem mu je niuchać oraz wylizywać moje duże giry. Szło mu to dość topornie, więc zacząłem go lekko kopać po ryju i przyciskać mu mordę do podłogi. Wepchnąłem mu palce a on obrabiał je jęzorem. Podnieciło go to ostro, bo bardzo kręciły go moje ogromne stopy koszykarza - szczególnie po porządnym treningu, gdy mocno jebały potem.
- Wylizuj je porządnie szmato, mają być całe obrobione.
Podniecony zaczął sobie trzepać swojego drągala, którego też miał dosyć długiego, ale nie tak grubego jak ja. Nie trwało to długo, zanim zaczął coraz głośniej jęczeć i spuścił się na brzuch. Mnie bardzo podjarały te odgłosy i po chwili chuj stał mi znowu na baczność, gotowy do dalszej akcji. Wziąłem z lodówki butelkę smakowej wódki. Pigwowa, moja ulubiona.

- Dobra suko, idziemy na zaplecze, tam jest zajebista kanapa i mam dalej ochotę cię jebać w dupę.
Złapałem go mocno za ramię i zaprowadziłem. Rzuciłem na brzuch na sofę i kazałem wypiąć dupę do góry. Tym razem wszedłem w niego bokiem, a swoją dużą girą dociskałem mu mordę. O tak, bardzo dobrze czuł moją girę na swojej twarzy. Totalna dominacja. Daniel to posłuszny cwel, dobrze się spisywał. Jebałem go w tej pozycji parę ładnych minut. Za drugim razem mogę znacznie dłużej i ostrzej. Daniel znowu zaczął pojękiwać z rozkoszy. 

Na chwilę przerwałem jebanie i wlałem mu dużo wódy na raz prosto do gardła, plując mu w twarz. Lekko się zakrztusił, co mi się nie spodobało i po raz kolejny dostał w ryja. Ja też wziąłem sobie duże dwa łyki i zmieniłem pozycję na moją ulubioną na finisz, czyli atak spawacza. W tej pozycji można ruchać naprawdę szybko i agresywnie. Położyłem się na plecach a jego ułożyłem na górze, ale nie on mnie ujeżdżał, tylko ja z całej pety zacząłem go jebać jak szalony. Było zajebiście i straciłem wszelką kontrolę i panowanie nad sobą, szczególnie że uderzył mnie alkohol. Spojrzałem mu prosto w oczy.
- Ty szmato pierdolona, teraz widzisz co to jest prawdziwe dymanie....O taaaaaaaak kurwa..

Ruchałem go najszybciej i najostrzej jak to tylko możliwe, w totalnym amoku. Daniel był moją zajebiście przystojną zabawką, dziurą do ruchania i wykorzystania jak skończona szmata. Skupiłem się tylko na sobie i swojej przyjemności, ale Daniela też rozpaliło do granic możliwości, a wóda totalnie rozluźniła mu zwieracz i wbijałem się w niego jak w ciepłe masło.

W końcu znowu poczułem że jestem coraz bliżej kolejnego orgazmu.
- Teraz cwelu spuszczę ci się prosto w dupę. Chcesz tego psie! Jebana suka pierdolona. Do tego się chociaż nadajesz.

Gdy przyspieszyłem jeszcze bardziej, Daniel ledwo wytrzymywał ogromne podniecenie i intensywną stymulację prostaty. Był już o krok od dojścia. Ryczał, jęczał, dyszał i krzyczał z bólu i narastającej przyjemności. Odgłosy bezwzględnego i mechanicznego klepania jajami rozlegały się głośno po całym zapleczu i sklepie. Obaj byliśmy na maksa spoceni, czerwoni, a ja już prawie nie mogłem złapać tchu z wysiłku.

Ale z ciebie ogier.............Aaaaaa, jestem blisko..... Tygrysie, zaraz dojdę..... O ja pierdole.... O ja pierdole... Oooooh....
Widziałem że już finiszuje. Na jego twarzy pojawił się grymas rozkoszy i trysnął na mój brzuch, wydzierając się na cały sklep. Ja to wiem jak doprowadzić pasywa do szaleństwa. Gdy poczułem skurcze jego odbytu, byłem już dosłownie na granicy. Dłużej nie mogłem. Daniel za bardzo jarał mnie swoim wysportowanym ciałem..
- Też zaraz się spuszczę... Prosto w dupę suko! Aaaah jeszcze trochę...

Kilka agresywnych pchnięć na koniec i totalnie odleciałem. Strzeliłem i w konwulsjach dopychałem kutasa jak najgłębiej się dało, rycząc jak lew. Trzymałem go mocno i potrząsałem nim całym, pomiatając nim jak szmatą.
- Aaaaaaah o ja pierdole..... O kurwa.
Dymałem go jeszcze trochę wolniej z pół minuty, aby nic nie stracić z tej przyjemności w poślizgu mojej spermy. Nie wychodziłem z niego, aż chuj mi nie opadł.
Emocje też opadły. Położyliśmy się koło siebie, a mi już wystarczyło roli dominatora, byłem w 100% spełniony jak na ten wieczór. Przelizaliśmy się jeszcze i usnęliśmy nadzy na kanapie.

...Nagle usłyszałem odgłos otwieranych drzwi i obudziłem się. W drzwiach zaplecza stał przystojny młody człowiek - sprzedawca pracujący na poranną zmianę. Spojrzałem na zegarek. O kurwa, To już 7:00 rano.
- No ładnie ładnie - powiedział - Ale bez paniki, ja jestem bi i nie zrobię wam coming-outu przed całym osiedlem, jeśli dzisiaj zrobimy trójkącik. Fotki zdążyłem zrobić - uśmiechnął się złowrogo. - Aha, fajną masz pałę - powiedział patrząc się w moją stronę. No tak, poranny wzwód.

W sumie, czemu by z nim nie podziałać. Kolejny fajny dresik do zabawy.

4 komentarze:

  1. zajebiste jest to opowiadanie! kręci mnie taka zwierzęca akcja ;) Napisz dalej, niech teraz dwie suki niuchają soxy i dają dupy aktywowi! Ps. Dzięki temu opowiadaniu trzy razy doszedłem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No takie zwierzęce ostre samcze akcje są najlepsze. Będą kolejne opowiadania i będzie przy czym sobie porządnie strzepać ;)

      Usuń
    2. Super! Dziękuję i już zabieram się za czytanie!

      Usuń
  2. Jedno z lepszych opowiadań na tym blogu. Chapeau bas!

    OdpowiedzUsuń