Olek leżał nago na brzuchu na twardej, zimnej podłodze. Ręce i nogi miał wyprostowane i przywiązane linami do takich elementów pokoju jak rury, czy ciężkie meble. Nie mógł się kompletnie ruszyć i był skazany na łaskę najważniejszej osoby w całym towarzystwie. Był nowy.
Jego wysportowane ciało, wzrost, posiadane tatuaże, krótko ostrzyżone włosy - to wszystko nie miało większego znaczenia w oczach całej młodocianej patologii która go otaczała. Ważne było to czemu tam trafił, jakie miał układy i znajomości na zewnątrz, a także po części - siła charakteru.
A trafił tam za niewiele znaczącą pierdołę, która nijak mogła podnieść jego status i rangę wśród nowych kolegów. Mogli się oni „pochwalić” znacznie gorszymi przewinieniami, a część z nich także powiązaniami z poważniejszym światkiem przestępczym. Przez pierwsze 2 dni był też bacznie obserwowany i oblał większość wyrafinowanych i ukrytych testów na charakter. Mówiąc inaczej - zachowywał się jak frajer i niezgodnie z normami wymaganymi do znalezienia się wyżej w hierarchii.
Największym autorytetem wśród wszystkich w poprawczaku cieszył się 18-letni Damian, który miał we wszystkim ostatnie i decydujące zdanie, a także najwięcej przywilejów. Tylko z pozoru wyglądał na miłego gościa, w rzeczywistości był najbardziej bezwzględnym, okrutnym i nieposiadającym żadnego współczucia do innych samcem. Zresztą bez tych cech charakteru nie udałoby mu się zajść tak wysoko i zdobyć takiego posłuchu u innych. Od najmłodszych lat był otoczony przestępczym światkiem, a czynienie zła weszło mu w krew. Miał tez dobre układy z kierownictwem placówki, które w praktyce przymykało oczy na większość jego wybryków, a nie chciało problemów ze strony pewnych wpływowych ludzi, którzy mogli realnie zniszczyć im życie.
Damian robił więc dosłownie co chciał, a wokół siebie zbudował armię wiernych naśladowców, na których mógł zawsze liczyć. Zresztą gdyby któryś z nich spróbował się wyłamać i mu podskoczyć, bardzo szybko spotkałaby go kara ze strony wszystkich innych. Podporządkowując się autorytetowi chłopaka mogli zaś spać spokojnie i mieć też sporo przywilejów.
Nastolatkom hormony dają o sobie najmocniej we znaki, większość z nich załatwiała swoje potrzeby ręką i trzepaniem gruchy pod kołdrą, jednak było kilka wytypowanych osób, które co jakiś czas miały obowiązek dawać innym dupy i spełniać ich wszystkie fantazje. Przynajmniej tym, którzy byli najwięcej w hierarchii.
Pierwszeństwo do cwelenia i dominowania miał zawsze Damian, ale pozwalał też na zabawy tym, którzy byli mu najposłuszniejsi i najwierniejsi. Olek był nowym, wyjątkowo atrakcyjnym towarem. Nie było to jakieś ciotowate chucherko, ale prawdziwy duży chłop. Pastwienie się nad takim kolesiem wyjątkowo podbudowywało chore ego młodzików z placówki. Jego pech, ze nie potrafił się jeszcze zachować jak prawdziwy mężczyzna i oblał testy na cwela. Będzie spełniał rolę zabawki dla innych i dawał innym dupy.
Nad Olkiem stał Damian i kilku innych chłopaków, którzy już zacierali ręce i przygotowywali się do ostrej zabawy. Była godzina 23, a w pokoju świeciła tylko mała żółta lampka, która nadawała orgiastycznej atmosfery.
- No i co Oleczku, myślałeś może że jesteś kurwa nie wiadomo kto? Tak się nie postępuje tutaj, jak ty przez ostatnie 2 dni. Udowodniłeś nam że jesteś jebanym śmieciem! Zerem a nie prawdziwym facetem! - Damian zaczął wykrzykiwać na nowego kolegę - Teraz będziesz miał karę, wszyscy cię po kolei wyruchamy w dupsko, że będzie cię kurwa bolało przez tydzień!